- Nie mamy wątpliwości, że trzech oddziałów chirurgii dziecięcej w Bydgoszczy (kolejny funkcjonuje w szpitalu im. Jurasza - red.) nie będzie, ale dobrze stałoby się, gdyby zostały dwa. Przecież specjalizujemy się w leczeniu oparzeń, i takiego doświadczenia w Bydgoszczy nie ma nikt - w „Bizielu” nie mogą wyobrazić sobie zamknięcia oddziału. - W „dziecięcym” nie ma zaplecza urazowego, nie ma rentgena do diagnostyki urazowej, nie ma tomografu. Jak mówić tu o kompleksowym leczeniu?
Pierwotnie planowano, że chirurgia w Wojewódzkim Szpitalu Dziecięcym zacznie działać nawet w czerwcu tego roku. Teraz mówi się o jesieni.
- Ponoć do Bydgoszczy wrócić ma z Krakowa profesor Andrzej Prokurat, który był szefem Kliniki Chirurgii Dziecięcej w „Juraszu”. Odszedł stamtąd w atmosferze konfliktu, ale zna się z dyrekcją szpitala dziecięcego. Obawiamy się, że dobierze sobie ludzi z „Jurasza”, a my - jeśli nas zlikwidują - zostaniemy na lodzie - mówią w „Bizielu”.
W lipcu zaczynamy zatrudniać
Wybór ordynatora może okazać się kluczowy. Wiadomo, że z pewnymi osobami lekarze chcą współpracować, a innych nie widzą w roli swoich szefów i za nic nie przyjdą do takiej placówki.
- Profesor Andrzej Prokurat? - Jestem zaskoczona tą informacją - mówi Danuta Kurylak, zastępca dyrektora ds. lecznictwa Wojewódzkiego Szpitala Dziecięcego w Bydgoszczy.
- W lipcu chcemy zacząć procedurę rekrutacji nowych pracowników. Najpierw w konkursie wybierzemy ordynatora. Potem pielęgniarkę oddziałową, bo w jej wyborze musi już brać udział ordynator. Następnie zatrudnimy pozostały personel - tłumaczy dyrektor.
Czy wśród osób będą te odchodzące z „Biziela”? - Oczywiście, jeśli kadra (obecnie to 37 etatów i 6 osób na kontraktach - red.) z „Biziela” będzie chciała u nas pracować, dostanie szansę. Nie ma jednak mowy o jakimś automatycznym przejęciu ludzi na nasz oddział - mówi dyrektor. W szpitalu dziecięcym finiszują prace na oddziale. - Blok operacyjny właśnie powstaje, gotowy jest regulamin oddziału, staramy się już o rejestrację u wojewody. Pierwszych pacjentów chcemy przyjąć już we wrześniu. Z finansowaniem problemu nie będzie, przejmiemy z NFZ kontrakt chirurgii z „Biziela”. Cały nasz oddział od początku tworzony jest pod profil tamtejszego oddziału, brała w tym udział dr Krystyna Szmytkowska, wojewódzki konsultant do spraw chirurgii dziecięcej, dlatego, między innymi, prowadzić będziemy leczenie oparzeń - tłumaczy dyrektor Kurylak.
- Ustalenia mówiły o przeniesieniu chirurgii dziecięcej do szpitala dziecięcego. Nie znamy szczegółów tej operacji, nie ma jeszcze konkretnych ustaleń w tej sprawie - mówi Kamila Wiecińska, rzecznik szpitala im. Biziela.
Co z noworodkami?
Może chirurgia zostanie w szczątkowej formie w „Bizielu” podczas przeprowadzki. Byłoby to korzystne, w „Bizielu” bowiem przychodzą na świat dzieci z trudnych ciąż, które czasem już w pierwszych dniach życia trafiają na stół chirurgiczny. Transport do innej placówki byłyby w ich przypadku zagrożeniem życia.(DOR)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?