To cytat z tekstu opowiadania Pedro Almodovara, który zaadaptowała i wystawiła jako monodram „Patty Diphusa”. Aktorka dodaje, że nie jest dolarem i nie musi się każdemu podobać...
Na pewno dasz radę?
Utalentowana, odważna i szalona - przedstawiała swą rozmówczynię Magdalena Jethon z radiowej „Trójki”, prowadząca spotkanie. - Nie masz poczucia, że coś tracisz przez swoją życiową niezależność?
- W pewnym wieku aktorki stają się transparentne: grają, a potem znikają - żartowała Ewa Kasprzyk. - Ja sobie zawsze coś znajdę, ostatnio choćby w „Tańcu z gwiazdami”. Od dawna mi to proponowano, ale nie było czasu - w końcu się jednak zdecydowałam.
Aktorka opowiadała o ciężkich czteromiesięcznych treningach, trwających pięć, sześć godzin dziennie.
- Odbywało się to przy normalnej pracy teatralnej. Wtedy najbardziej cieszyłam się, kiedy grałam rolę w łóżku. Co prawda, zachodziła obawa, że zasnę ze zmęczenia, a mój partner, którym był Paweł Małaszyński, może mnie nie dobudzić...
Magda Jethon dopytywała, jak na dokonania aktorki na tanecznym parkiecie zareagowali koledzy i koleżanki aktorzy.
- Zawsze wydawało mi się, że taniec towarzyski jest czymś sztucznym. Lubię tańczyć, ale na imprezie, po lampce wina - opowiadała Ewa Kasprzyk. - Tymczasem dostałam szkołę tańca, jak gdyby od pierwszej klasy podstawówki, tyle że w błyskawicznym tempie. Ale miałam doping: Paweł Małaszyński z „troską” dopytywał: Na pewno dasz radę? Przecież masz już swoje lata... A ja - ponieważ się nie spinałam, bo byłam przekonana, że wygra ten, kto ma wygrać - na tym luzie doszłam do półfinału. Myślę, że publiczność to wyczuła.
Aktorka żartowała, że skoro program nazywa się „Taniec z gwiazdami”, to musi być stworzony właśnie dla niej.
Miłość z ością
Ta autoironia i ciepło, którymi emanowała bohaterka spotkania, ujęły gości „Bohemy”. Również kolejny temat, któremu poświęcono wiele miejsca - książka autorstwa Ewy Kasprzyk, zatytułowana „Mił-ość”.
- W każdym uczuciu, które mi się w życiu przydarzyło, tkwiła jakaś ość - tłumaczyła tytuł książki aktorka. - Problemem podczas pisania było to, by za dużo nie zdradzić, nie dotknąć nikogo i nie zranić. Z kolei taka postawa może powodować wrażenie, że autor ślizga się po powierzchni opisywanych spraw. Starałam się te sprzeczności pogodzić.
Sesja w Toskanii
Sporo miejsca poświęcono też kontrowersyjnej, rozerotyzowanej sesji zdjęciowej, towarzyszącej wydaniu książki.
- Kiedy przeczytałam pierwsze opinie w Internecie, myślałam, że to jakieś zdjęcia porno - podkpiwała Magda Jethon. - Tymczasem to piękne, wysmakowane fotografie.
- Sesję zorganizowaliśmy w Toskanii, gdzie wynajęliśmy dom. Francuska fotografka wcześniej mnie nie znała. Może dzięki temu zdjęcia były surowe i naturalne, pokazały mnie taką „trochę inną” - wspominała aktorka. - Nasze gazety doszukują się wszystkiego, co związane jest z seksem, nawet jeżeli pokażemy tylko drobny fragment ciała.
O swojej postawie życiowej, Ewa Kasprzyk mówiła, że stara się nie przejmować opiniami z zewnątrz.
- Robiąc coś, zawsze znajdziesz krytyków lub zwolenników: trzeba robi swoje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?