Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Urzędnicy tylko wprowadzają wyroki do centralnego systemu i podpisują skierowania

(wom)
Thinkstock
Nastolatek, który przez rok nie chodził do szkoły, trafił w tryby polskiego prawa. Czy musiał zostać skierowany do specjalnego ośrodka wychowawczego?

Piętnastolatek z rodziny po dramatycznych przejściach miał rozpocząć naukę w nowej szkole w Fordonie. Matka i jego czworo rodzeństwa przeprowadzili się z Bocianowa. Zdaniem krewnej, to wystarczyło, żeby w gimnazjum przypięto mu łatkę.

Inni mieli się nad nim znęcać, dlatego chłopak przestał chodzić do szkoły. Przez prawie rok. - Nie jest notowany jako sprawca czynów karalnych, nie prowadziliśmy też wobec niego żadnych czynności - mówi Przemysław Słomski z zespołu prasowego bydgoskiej KWP. Przyznaje jednak, że policjanci go znają - właśnie dlatego, że nie chodził do szkoły.

Kurator skierował sprawę do sądu, ten uznał niedawno, że nastolatek jest zdemoralizowany i skierował do ośrodka wychowawczego dla trudnej młodzieży w Malborku. - My tylko wprowadzamy do centralnego systemu informatycznego dane o wyroku - mówi Iwona Waszkiewicz, dyrektor wydziału edukacji ratusza, która podpisała się pod skierowaniem.

Systemem zarządza Ośrodek Rozwoju Edukacji w Warszawie, który wymusza na ratuszu wystawianie skierowań. ORE ma w systemie z jednej strony wykazy nieletnich skierowanych do ośrodków, z drugiej - dane z ośrodków o liczebności, przedziale wiekowym wychowanków itd.

- Sąd musiał mieć poważniejsze zastrzeżenia niż niechodzenie do szkoły - mówi dyrektor wydziału edukacji. - W przypadku łamania obowiązku edukacyjnego mamy szeroki wachlarz środków, które są o wiele łagodniejsze, na przykład kary finansowe dla rodziców. Teraz w tym konkretnym przypadku tylko sąd może zmienić wyrok. (wom)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!