Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Upiory z szafy pułkownika Lesiaka

rob
Według byłego szefa MSW Andrzeja Milczanowskiego, nie ma podstaw, by mówić, że zespół płk. Jana Lesiaka działał, by skompromitować prawicę.

Według byłego szefa MSW Andrzeja Milczanowskiego, nie ma podstaw, by mówić, że zespół płk. Jana Lesiaka działał, by skompromitować prawicę.

Była premier Hanna Suchocka nie chce odnosić się do sprawy.

W ocenie Milczanowskiego, działania Lesiaka były uprawnione i wynikały z pracy jego grupy przy rozpracowywaniu innych spraw. - Tam, gdzie było podejrzenie naruszenia prawa i podejrzenie popełnienia przestępstwa, tam działania Urzędu Ochrony Państwa były uprawnione i odbywały się zgodnie z procedurami - mówił. Szef URM w rządzie Hanny Suchockiej - w latach 1992-1993 - Jan Rokita (PO) oświadczył, że Kancelarii Premiera, którą kierował, „nic nie łączyło” ze służbami specjalnymi.

<!** reklama left>Jak dodał, „ma wrażenie”, iż skoro premier „wie o nikczemności i łamaniu prawa”, to powinien „podzielić się tymi informacjami nie tylko z Polską Agencją Prasową, ale również z prokuratorem”. - Wtedy ta sprawa rozstrzygnie się przed sądem - dodał. Zaznaczył, że jeśli tak się nie stanie, to wówczas on „będzie musiał przy pomocy prawnika zadbać o to, żeby sprawa jednak przed wymiarem sprawiedliwości się skończyła”.

Były prezydent Lech Wałęsa oświadczył, że nie miał nic wspólnego z inwigilacją opozycji w pierwszej połowie lat 90., o której mówi odtajniona przez ABW część akt z szafy płka SB i UOP Jana Lesiaka.

Według byłego prezydenta, próba obarczania go odpowiedzialnością za inwigilację prawicy, to „zemsta” braci Kaczyńskich za zwolnienie ich z Kancelarii Prezydenckiej.

Zdaniem szefa Kancelarii Prezydenta Aleksandra Szczygły, ówczesna działalność funkcjonariuszy MSW prawdopodobnie była konsultowana z pałacem prezydenckim. - Jeśli się przeczyta przynajmniej te fragmenty, które są odtajnione z szafy Lesiaka, jeżeli wtedy prezydent Wałęsa stwierdzał, że trzy resorty MSW, MON i MSZ są w jego domenie, to te osoby, które wtedy tam pełniły swoją funkcję (mówię o MSW) prawdopodobnie konsultowały swoją aktywność z pałacem prezydenckim (...) To jest najbardziej przerażające - dodał.

W ocenie Lesiaka, działania UOP były uzasadnione. - 13,5 roku temu był zupełnie inny czas. Demokracja wcale nie była tak ugruntowana jak obecnie, a działania podejmowane przez niektóre ugrupowania - przynajmniej ja tak uważałem - wychodziły poza zakres normalnej działalności partii politycznej - powiedział. - O czym już nikt nie pamięta, nasz zespół badał wielkie afery (m.in. Art B i FOZZ). Tam pojawiali się też politycy prawicy - dodał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!