Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uber Eats i Glovo w Bydgoszczy. Bydgoszczanie polubili obiady z dowozem

Dorota Witt
Dorota Witt
Bydgoszczanie coraz chętniej zamawiają jedzenie czy zakupy z dowozem za pośrednictwem znanych aplikacji. Pandemia i konieczność pracy zdalnej sprawiły, że wielu zaprzyjaźniło się z nimi w trybie pilnym. Kto te zamówienia dowozi? W naszym mieście coraz częściej kurierami są obcokrajowcy.

- Z dostawą zwykle nie ma problemów, ale intryguje mnie, skąd ci czarnoskórzy kurierzy się u nas biorą, czy może sprowadza ich jakaś agencja? - pyta pan Jakub, który od jakieś czasu regularnie zamawia jedzenie za pośrednictwem znanych aplikacji.

Praca dostawcy jedzenia czy zakupów to idealne zajęcie dla kogoś, kto znalazł się w nowym mieście (albo nowym kraju), gdzie nie zna nikogo, a wypłaty potrzebuje od zaraz. Wymagania? Tyle co nic: skończone 18 lat, zaświadczenie o niekaralności i rower, ale niekoniecznie własny, może być wypożyczony. Wynagrodzenie (po odjęciu prowizji dla agencji) może nie jest najwyższe, ale na start - jak ulał.

Dostawcy ciągle poszukiwani

Prowadzimy aktualnie rekrutacje właściwie w całej Polsce, także w Bydgoszczy- mówi Dariusz Piasecki z firmy Udriver, która jest partnerem takich aplikacji jak Uber i Uber Eats - szuka dla nich dostawców. - Te oferty są atrakcyjne przede wszystkim dla osób, które chcą szybko podjąć pracę, nie ponosząc wkładu własnego, dla osób, które się uczą, ale nie szukają jeszcze zajęcia w przyszłym zawodzie.

Kurierzy i dostawcy nie muszą mieć specjalnych kwalifikacji. Zamiast znajomości topografii miasta mają GPS. Po ulicach Bydgoszczy z charakterystycznymi prostokątnymi torbami na jedzenie na wynos jeździ zatem coraz więcej obcokrajowców, wśród nich studenci, także czarnoskórzy - z Burkina Faso czy Zimbabwe, to, m.in., uczestnicy programu wymiany studenckiej Erasmus, którzy w ten sposób dorabiają do stypendium. Ale ogłoszenia o pracy kuriera w naszym mieście, które można znaleźć w sieci, redagowane są po polsku i po ukraińsku.

Narodowość bez znaczenia

Popularna aplikacja pozwalająca zamówić jedzenie z dowozem z wybranych restauracji działa na bydgoskim rynku rok. - Do platformy dołączyło już 80 restauracji. Średni czas dostawy wynosi około 30 minut - informuje biuro prasowe Uber Eats. I zastrzega, że narodowość kurierów nie ma dla firmy znaczenia: - W Polsce z aplikacji Uber Eats korzystają tysiące kurierów, ale Uber nie prowadzi statystyk dotyczących narodowości partnerów doręczeniowych. Ważne jest, aby wszyscy oni spełniali wymagania, które zwiększają bezpieczeństwo konsumentów i jakość usług. Jako firma nie akceptujemy żadnych form dyskryminacji. Dotyczy to wszelkich form dyskryminacji, w tym rasy, koloru skóry, wyznania, narodowości, niepełnosprawności, orientacji seksualnej, płci, stanu cywilnego, wieku i innych przyczyn chronionych przed dyskryminacją zgodnie z polskim prawem.

Trwa głosowanie...

Korzystałeś już z Uber Eats lub Glovo?

Kto zamawia obiad na wycieraczkę?

- Aplikacja, która pozwala na szybkie zamówienie jedzenia z dowozem z wybranej restauracji przydała mi się przede wszystkim w czasie pandemii, kiedy pracowałem zdalnie. Ogromna wygoda: danie dostarczane jest pod same drzwi, nie mam bezpośredniego kontaktu z kurierem (nawet płatności dokonuje się przez internet), co w czasie, gdy zaleca się zachowanie społecznego dystansu, jest mi bardzo na rękę - ocenia pan Jakub, bydgoszczanin.

Bydgoszczanie najchętniej zamawiają w ten sposób pizze, burgery, dania kuchni azjatyckiej, amerykańskiej i makarony.

- Cała rozmowa z dostawcą odbywa się na czacie aplikacji, bywa, że po angielsku, bo to coraz częściej obcokrajowcy - mówi pan Jakub, który w czasie społecznej kwarantanny zaczął też robić zakupy z dowozem.

Właśnie wtedy w naszym mieście pojawiła się aplikacja Glovo, dzięki której do domu można zamówić zakupy, m.in., z popularnego dyskontu. - To świetna pomoc dla seniorów - ocenia pan Jakub. - Mogą złożyć zamówienie sami albo poprosić o to kogoś bliskiego. Ja robię w ten sposób zakupy spożywcze dla mamy, która mieszka w innej dzielnicy niż ja, ale spodobało mi się to tak bardzo (a może tak bardzo się rozleniwiłem), że zamawiam i dla siebie.

Cała rozmowa z dostawcą odbywa się na czacie aplikacji, bywa, że po angielsku, bo to coraz częściej obcokrajowcy.

Na czacie po angielsku

Choć barierą może okazać się język, bydgoszczanie nie narzekają na błądzących po mieście kurierów, bo ci choć, jak w nieoficjalnych rozmowach sami przyznają, niezbyt znają Bydgoszcz, trafiają na miejsce: wcześniej czy później. Warunkiem jest oczywiście dokładne podanie adresu na czacie z dostawcą. Rozmowy z pochodzącymi z egzotycznych z naszego punktu widzenia krajów odbywają się z reguły po angielsku. - Większych wpadek nie było, chwilowy problem z trafieniem pod mój adres miał może jeden na dziesięciu kurierów - mówi pan Jakub.

A czy ciemnoskórzy dostawcy odnotowują wpadki bydgoszczan? Mówią jedynie o pozytywnych reakcjach. Bydgoszczanie podobno najżyczliwiej reagują wtedy, gdy zagraniczni kurierzy przywitają się czy pożegnają z nimi po polsku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera