Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tylko Adam Małysz broni honoru Polaków

Radosław Kowalski
Adam Małysz zajął trzecie oraz szóste miejsce w konkursach PŚ w skokach narciarskich w Engelbergu.

Adam Małysz zajął trzecie oraz szóste miejsce w konkursach PŚ w skokach narciarskich w Engelbergu.

W sobotnich zmaganiach wygrał Austriak Gregor Schlierenzauer przed Norwegiem Andersem Jacobsenem i Polakiem. To identyczne podium jak w poprzednich zawodach, przed dwoma tygodniami, w Lillehammer.

<!** reklama left>Jednak dla Małysza ten konkurs był inny. W Lillehammer na półmetku prowadził, ale po błędzie przy drugiej próbie spadł na trzecie miejsce. W Engelbergu Polak po pierwszym skoku, w którym uzyskał 128 m, był dopiero dziewiąty. Jednak notami nie tracił zbyt wiele do sześciu wyprzedzających do zawodników. Poza zasięgiem wydawali się być Jacobsen i Ammann, którzy jako jedyni grubo przekroczyli 130 m.

Najdalej w serii

Rywalizacja finałowej trzydziestki odbywała się w niemal identycznych warunkach. Nieznacznie wzrosła siła wiatru, a organizatorzy podjęli decyzję o podniesieniu rozbiegu o jedną belkę. Najlepiej wykorzystał to Małysz, oddając najdalszy skok drugiej serii. 134 m dały mu prowadzenie i bardzo dobrą notę, bowiem technice Polaka niewiele obecnie można zarzucić. Po nim jednak na rozbiegu miało stanąć jeszcze ośmiu zawodników. Na szczęście tylko dwóch z nich, rewelacyjni w tym sezonie Austriak i Norweg, zdołali wyprzedzić naszego mistrza.

W niedzielnym konkursie najlepszy był Jacobsen przed reprezentantem gospodarzy i liderem klasyfikacji PŚ Simonem Ammannem oraz Schlierenzauerem.

21-letni Jacobsen odniósł pierwsze zwycięstwo w karierze. Zawodnik, który jeszcze kilka miesięcy temu był nieznany poza Norwegią, praktycznie już po 1. serii mógł czuć się triumfatorem. Nad zajmującym drugą pozycję Szwajcarem Andreasem Kuettelem miał prawie 12 pkt przewagi. W finałowej rundzie przegrał jedynie o pół metra z Ammannem.

Małysz startował pechowo. Był szósty po 1. serii i to miejsce utrzymał na zakończenie zmagań. Warto jednak dodać, że stracił zaledwie 0,2 pkt do Austriaka Martina Kocha i 0,1 pkt do Czecha Jakuba Jandy.

Brakowało niewiele

Na pierwsze punkty w pucharowej „karuzeli” wciąż czeka Marcin Bachleda. Po sobotnim 31. miejscu, w niedzielę znów był blisko awansu do drugiej serii. Ostatecznie został sklasyfikowany jednak na 33. pozycji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!