Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Twoje dziecko złamało nogę? Jakie odszkodowanie dostaniesz?

Małgorzata Pieczyńska
Niestety, ze sprawnością fizyczną dzieci i młodzieży w szkołach w całej Polsce nie jest najlepiej. Na zdjęciu uczniowie Zespołu Szkół nr 8 przy ul. Pijarów w Bydgoszczy.
Niestety, ze sprawnością fizyczną dzieci i młodzieży w szkołach w całej Polsce nie jest najlepiej. Na zdjęciu uczniowie Zespołu Szkół nr 8 przy ul. Pijarów w Bydgoszczy. Dariusz Bloch
Skręcenia nogi, wybicie palca, rzadziej złamania kończyn - to urazy, których doznają uczniowie, głównie na lekcjach wychowania fizycznego. W ubiegłym roku szkolnym w placówkach oświatowych w naszym województwie doszło do ponad 3200 wypadków.

Najczęściej do takich zdarzeń dochodziło w gimnazjach i szkołach podstawowych, rzadziej w przedszkolach. Sprawdziliśmy, jak sytuacja wygląda w Bydgoszczy i na jakie odszkodowanie mogą liczyć rodzice, gdy ich dziecko ulegnie nieszczęśliwemu wypadkowi.

Do Szkoły Podstawowej nr 46 na Kapuściskach uczęszcza 411 uczniów. - Wyborem najkorzystniejszej oferty ubezpieczeniowej zajmuje się u nas rada rodziców - mówi Lukrecja Trzemżalska-Naganowska, dyrektor placówki. - Oczywiście, ubezpieczenie grupowe nie jest obowiązkowe, ale wielu z niego korzysta. W tym roku szkolnym jednorazowa składka wyniosła 35 zł. Obejmuje nie tylko pobyt ucznia w szkole, ale także poza jej terenem, dotyczy to też wakacji. Po prostu 24 godziny na dobę. Odszkodowanie wypłacane jest zazwyczaj po zakończeniu leczenia. Zawsze w przypadku gdy uczeń dozna uszczerbku na zdrowiu, spisywany jest protokół powypadkowy. Najczęstsze urazy to skręcenia nogi, zbicie ręki czy wybicie palca. Od września ub. roku tego typu zdarzeń mieliśmy sześć.

Czytaj też: Skok na główkę po śmierć. Rozmowa z prof. Markiem Haratem

W Zespole Szkół nr 8 na Miedzyniu w tym roku szkolnym o odszkodowanie ubiegali się rodzice 10 uczniów.

- Nie wszystkie zdarzenia miały miejsce na terenie naszej placówki. Kilkakrotnie do wypadków dochodziło w czasie wolnym od zajęć lekcyjnych - zaznacza Eugeniusz Sobieraj, dyrektor ZS nr 8. - Głównie były to wybite palce, rzadziej złamania rąk lub nóg, choć w przeszłości zdarzyły się też takie urazy jak złamany ząb czy obojczyk. W samej szkole najczęściej do nieszczęśliwych wypadków dochodzi nie podczas przerw, lecz przede wszystkim na lekcjach wychowania fizycznego. Niestety, sprawność fizyczna dzieci i młodzieży pozostawia wiele do życzenia. Osoby, które zażywają więcej ruchu, nawet jak upadną, to rzadziej zrobią sobie krzywdę niż te, które mało ćwiczą.

Co wiesz o Janie Pawle II? [QUIZ]

Potwierdza to też Gabriela Górzyńska, nauczycielka wf. z 37-letnim stażem pracy: - Uczeń, który jest wygimnastykowany i przewróci się, zdecydowanie lepiej uchroni się przed konsekwencjami upadku. Zrobi to po prostu bezpieczniej.

W placówce przy ul. Pijarów są przedszkole, szkoła podstawowa i gimnazjum. W sumie uczęszcza tu 900 osób. Tu także ofertę ubezpieczeniową wybrała rada rodziców. - W przypadku przedszkola składka jest niższa i wynosi 30 zł. W podstawówce i gimnazjum to 46 zł. Jednak obejmuje ona szerszy zakres ubezpieczenia, bo tu właśnie częściej dochodzi do wypadków - wyjaśnia Eugeniusz Sobieraj. - Z reguły większość rodziców decyduje się na ubezpieczenie grupowe. W tym roku, po raz pierwszy w jego ramach, w wariancie wybranym przez radę rodziców ubezpieczenie obejmowało także chorobę nowotworową. I jednej osobie odszkodowanie z tego tytułu zostało wypłacone.

ZOBACZ

Te zdjęcia nie pozostawiają wątpliwości. Bydgoskie Śródmieście wygląda imponująco.

Bydgoskie Śródmieście z lotu ptaka

W Zespole Szkół Ogólnokształcących nr 6, gdzie mieszczą się Gimnazjum nr 50 i VI LO, skręcenia nogi, zbicia ręki czy wybicia palców są dość częste.

- Nie ma tygodnia, żebym nie podpisywała jakiegoś protokołu powypadkowego. Nie są to bardzo poważne urazy, ale skoro uczeń jest ubezpieczony, to naturalnie rodzice ubiegają się o odszkodowanie - mówi Wiesława Burlińska, dyrektor ZSO nr 6. - U nas także do większości takich zdarzeń dochodzi na lekcjach wf.

Rodzice coraz częściej postanawiają ubezpieczyć dzieci indywidualnie. - Mają do tego prawo. Na życie i zdrowie można mieć kilka polis - wyjaśnia pani Ewa, jedna z bydgoskich agentek ubezpieczeniowych. - Rodzic, który zdecyduje się na ubezpieczenie grupowe w szkole, może też dodatkowo ubezpieczyć swoją pociechę indywidualnie. I z tej możliwości rzeczywiście korzysta coraz więcej osób. Mam wrażenie, że rodzice są bardziej świadomi tego, że przy niskiej składce w razie nieszczęśliwego wypadku otrzymają niewielkie kwoty odszkodowania. Urazy takie jak np. skręcenie nogi lub zwichnięcie ręki, czyli następstwa nieszczęśliwych wypadków, zazwyczaj liczone są jako 1-2 procent uszczerbku na zdrowiu. Przy ubezpieczeniu grupowym, gdy polisa jest np. wystawiona na 8 lub 12 tysięcy złotych, można dostać zaledwie od 80 do 120 zł odszkodowania. To niewiele. Przy ubezpieczeniu indywidualnym na 30 tys. zł, gdy składka wynosi 50 zł na rok, to już kwota rzędu 300-400 zł. W większości na szerszy zakres ubezpieczenia decydują się rodzice dzieci, które wyczynowo uprawiają sport. Wynika to stąd, że tu ryzyko urazu jest zdecydowanie większe.

INFO Z POLSKI - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju - 8 czerwca

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!