Trwają prace pierwszego etapu osuszania koronowskiej starówki

Zalewanie wodami gruntowymi piwnic w domach w starej części Koronowa to dla wielu mieszkańców niestety codzienność. Od dłuższego czasu skargi płynęły do ratusza. Reagowano od razu, ale doraźne odpompowywanie nie dawało zbyt wiele - gruntówka wracała niczym bumerang, bo po prostu nie miała dokąd odpływać. Sytuacji nie poprawiło zasypanie tzw. Młynówki, czyli odnogi Brdy, ongiś napędzającej pobliskie młyny. Wtedy też w nabrzeże rzeki zostały wbite stalowe larseny. Plany były ambitne - miejsce zasypanego koryta wydawało się idealne na organizowanie imprez plenerowych, raz odbył się tam nawet, bardzo skromny jeszcze, festyn cysterski, ale szybko się okazało, że teren jest zbyt podmokły. Obecnie tylko raz w roku, 15 sierpnia, stoją tam odpustowe stragany.
Niedawna rewitalizacja starówki, zdaniem mieszkańców, pogorszyła sytuację. Po każdej ulewie strugi wody zalewały jezdnie i co gorsza piwnice. Dłużej tak być nie mogło. W połowie listopada ubiegłego roku gmina wyłoniła w przetargu chojnicką firmę Hydro-Eko. Zakres prac obejmuje wykonanie drenażu i odprowadzenie wód do dolnego stanowiska jazu poprzez istniejący rów w starym korycie Młynówki, konserwację rowu przez korektę profilu dna, wykonanie rurociągu drenującego na odcinku między studnią deszczową a oczkiem wodnym, oraz odbudowę rowu po trasie starej Młynówki.
Prace od mostu przy Nakielskiej aż do Młynówki miały się zakończyć w połowie grudnia, ale nadal trwają. - Zawiodła pogoda – mówi Stanisław Gliszczyński, burmistrz Koronowa. - Był problem z uruchomieniem igłofiltrów, odprowadzających nadmiar wody z wykopów. Dlatego termin zrealizowania inwestycji przesunął się na nowy rok. Mamy już jednak pierwsze informacje od mieszkańców najbliższych posesji, że woda bardzo powoli, ale zaczyna z piwnic schodzić