Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trudno żyć w zgodzie z ekologią

Michał Sitarek
Sporo się trzeba nabiegać, aby wyrzucić baterie lub stary termometr. Zużytego oleju za darmo nikt od nas nie weźmie. Większość tych przedmiotów wciąż trafia do zwykłego śmietnika.

Sporo się trzeba nabiegać, aby wyrzucić baterie lub stary termometr. Zużytego oleju za darmo nikt od nas nie weźmie. Większość tych przedmiotów wciąż trafia do zwykłego śmietnika.

<!** Image 2 align=right alt="Image 35240" sub="- U nas z zepsutym termometrem nie ma problemu - mówi współwłaściciel apteki „Lobelia”, Tomasz Korzyniewski">Reporter „Expressu” sprawdził, gdzie można się pozbyć niebezpiecznych odpadów. Najłatwiej poszło z termometrem na rtęć. Z pomocą przyszła nam apteka „Lobelia”. - Nie ma problemu. Proszę dać termometr, na zapleczu mamy specjalny pojemnik - tłumaczy farmaceutka. - To nie są dla nas dodatkowe wydatki. Musimy mieć ten pojemnik także na własne śmieci. Zapełnia się powoli. Zazwyczaj trwa to miesiąc. Klienci potrafią jednak czasami przynieść całą torbę starych leków - wyjaśnia współwłaściciel apteki, Tomasz Korzyniewski.

Z bateriami nie było łatwo. W „zwykłym” kiosku możemy o tym zapomnieć. Trafiamy więc do dużego sklepu z narzędziami i sprzętem elektrycznym. - Nie prowadzimy takiego punktu. Jednak na Dworcowej powinno się udać. Proszę iść w stronę dworca - radzi sprzedawca.

<!** reklama left>Po drodze odwiedzamy jeszcze mały sklep motoryzacyjny. Kupuję dwie baterie. Jednak starych oddać nie można. O zużytym oleju już nawet nie wspominamy. - Nikt mnie jeszcze o to nie pytał. Jednak zorientuję się u dostawcy, czy można je gdzieś zdawać - zapewnia sprzedawca. Kilka „paluszków” udaje się nam wrzucić do specjalnego pojemnika w sklepie z oświetleniem na rogu Dworcowej i Fredry. - Zainteresowanie rośnie. Jednak, wbrew pozorom, nie odwiedzają nas młodzi ekolodzy. To przede wszystkim osoby starsze - mówią pracownicy.

Starej puszki farby nie oddamy na pewno w drogerii ani sklepie chemicznym. Wszyscy ze zdziwieniem kręcą głowami. Po pomoc dzwonimy do firmy sprzątającej miasto.

- Z zużytymi bateriami i odpadami medycznymi można sobie w Bydgoszczy poradzić. Jednak z farbami i olejami jest gorzej. Zajmujemy się ich utylizacją, ale firmy podpisują z nami dodatkowe umowy. To kosztowna operacja - mówi rzeczniczka Remondisu Bożena Pawlak.

Urzędnicy ratusza przyznają, że na darmową utylizację oleju nie za bardzo możemy liczyć.

- Puszkę starej farby można zawieźć do Zakładu Robót Publicznych na ulicę Smoleńską. Z olejem jest jednak problem. W grę wchodzi tylko oddanie go firmie zajmującej się utylizacyją. Za to trzeba będzie zapłacić - przyznaje dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska UM, Ryszard Łebek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!