Tramwajem przez dom

Niektórzy mieszkańcy ulic Garbary i Naruszewicza w bydgoskim Śródmieściu na własnej skórze odczuli, co znaczy rozwój komunikacji miejskiej. Dla nich znaczy konieczność przeprowadzki.

<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/jakubowski_jaroslaw.jpg" >Za dwa lata tam, gdzie zasiadali do obiadu i tam, gdzie kładli się spać, będzie sunął tramwaj do dworca PKP. Wysiedleni bydgoszczanie mają słuszne prawo do odszkodowań, w końcu to nie ich wina, że dopiero teraz pomyślano o linii tramwajowej, która zepnie dwa brzegi Brdy niemal w ścisłym centrum miasta. Z drugiej strony, mniej spalin i mniej hałasu ma dokuczać pozostałym mieszkańcom tego rejonu. Jak twierdzi Zarząd Dróg, ta inwestycja pozwoli znacznie odciążyć ulicę Królowej Jadwigi i Warszawską, którymi dzisiaj kursują autobusy. <!** reklama>

Ucieszyć się powinni również mieszkańcy środowego odcinka ulicy Dworcowej, która dotąd miała bardzo słaby dostęp do komunikacji. Tramwaj ten problem rozwiąże. Założenie jest takie, że pasażerowie będą przesiadać się do tramwaju przy Multikinie, skąd w sposób wysoce ekologiczny pomkną w kierunku dworca kolejowego. W teorii wszystko wygląda dobrze. Praktyka pokaże, czy bydgoszczanom jadącym z dalszych dzielnic spodoba się system A+T w Śródmieściu. I przede wszystkim, czy zwróci się wybudowana kosztem 70 milionów złotych linia tramwajowa. Na razie obserwujemy likwidację połączeń kolejowych, trudno więc rokować, że przynajmniej w najbliższych latach liczba pasażerów tramwaju do dworca PKP będzie rosła.