Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tragiczna wizyta niższej rangi

Przemysław Łuczak
Prokuratura wojskowa bada, czy obniżenie rangi wizyty Lecha Kaczyńskiego w Katyniu w dniu 10 kwietnia nie przyczyniło się do gorszego zabezpieczenia lotniska pod Smoleńskiem.

Prokuratura wojskowa bada, czy obniżenie rangi wizyty Lecha Kaczyńskiego w Katyniu w dniu 10 kwietnia nie przyczyniło się do gorszego zabezpieczenia lotniska pod Smoleńskiem.

Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych przez półtora miesiąca nie umiało powiedzieć stronie rosyjskiej, jaki charakter będzie miała wizyta Lecha Kaczyńskiego w Katyniu - informuje we wczorajszym wydaniu „Dziennik Gazeta Prawna”.<!** reklama>

Nie zaprosili

Wcześniej nie było mowy o osobnej wizycie głowy państwa. Sytuacja się zmieniła, kiedy na początku lutego premier Rosji Władimir Putin zaprosił premiera Donalda Tuska na obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej. Ustalono, że do spotkania dojdzie 7 kwietnia. Wtedy prezydent Lech Kaczyński, który nie został zaproszony, zaczął rozważać swój własny wyjazd 10 kwietnia.

„DGP” dotarła do korespondencji na ten temat pomiędzy ambasadorem Polski w Moskwie Jerzym Bahrem a dyrektorem Departamentu Wschodniego MSZ Jarosławem Bratkiewiczem i dyrektorem protokołu dyplomatycznego MSZ Mariuszem Kazaną. Wynika z niej, że strona rosyjska domagała się sprecyzowania charakteru wizyty prezydenta. W końcu polskie MSZ poinformowało w połowie marca, że prezydent przyleci do Katynia jako szef delegacji polskiej. Gazeta powołuje się też na anonimowego ministra rządu, który twierdzi, że sprawa przeciągała się, ponieważ „prezydent chciał wymusić na Rosjanach oficjalne zaproszenie, co było niemożliwe”.

Prokuratura sprawdza

Ostatecznie stanęło na tym, że Rosjanie potraktowali wizytę jako prywatną, choć - zgodnie z protokołem - zapewnić mieli transport i bezpieczeństwo. Teraz Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie sprawdza, czy pomniejszenie rangi wizyty nie spowodowało gorszego przygotowania lotniska Siewierne 10 kwietnia na przyjęcie samolotu polskiego prezydenta niż trzy dni wcześniej, kiedy w Smoleńsku lądowały samoloty z polskim i rosyjskim premierem. Takie zarzuty stawiają polskiemu rządowi politycy Prawa i Sprawiedliwości.

Rosjanie ostrzegali

Tymczasem już w marcu rosyjskie MSZ ostrzegało polskie władze, że lotnisko w Smoleńsku, po likwidacji jednostki wojskowej, która je obsługiwała, nie nadaje się do przyjmowania samolotów rejsowych. Z zeznań urzędników polskiego MSZ wynika, że Rosjanie zobowiązali się jednak do przygotowania lotniska na obchody katyńskie, odpowiednio je wyposażając. Decyzję w tej sprawie miał podjąć osobiście premier Putin. Nasi prokuratorzy zwrócili się do strony rosyjskiej z zapytaniem, czy zarówno 7, jak i 10 kwietnia br. na lotnisku były te same urządzenia. Na razie nie ma odpowiedzi na to pytanie. Być może dokumenty na ten temat przywiezie z Moskwy naczelny prokurator wojskowy Krzysztof Parulski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!