Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tragedia pod Stryszkiem

Sławomir Bobbe, fot. Dariusz Bloch
Sześć samochodów, w tym dwa ciężarowe, i karetka pogotowia wzięły udział w karambolu do którego doszło nad ranem pod Bydgoszczą.

Sześć samochodów, w tym dwa ciężarowe, i karetka pogotowia wzięły udział w karambolu do którego doszło nad ranem pod Bydgoszczą.

- Najbardziej zdziwioną i przerażoną minę miał kierowca seicento, które zostało zmiażdżone przez inne samochody. Miejsce kierowcy praktycznie przestało istnieć. Właściciel samochodu wyszedł z opresji tylko z zakrwawionym palcem - opowiada nasz informator. - Facet może mówić o cudzie.

Takiego szczęścia nie miała pasażerka karetki, która zginęła na miejscu.

- Nasi ludzie znaleźli ją poza pojazdem. Nie umiem powiedzieć, dlaczego się tam znalazła. W naszych karetkach nosze są mocowane do podłogi, a pacjent spinany pasami na czas podróży. Nawet jeśli jedzie siedząc w wózku - mówi Tadeusz Stępień, kierownik działu usług medycznych bydgoskiego pogotowia.

- Obsługa karetki i inni poszkodowani trafili do naszej placówki - mówi Kamila Wiecińska, rzeczniczka Szpitala Wojewódzkiego im. Biziela w Bydgoszczy. - Sanitariusze po opatrzeniu zostali wypisani. Trzeci ranny ma uraz kręgosłupa i problemy z ramieniem. Potrzebna będzie operacja, ale lekarze określają jego stan jako dobry.

- Na miejscu zastaliśmy karambol, płonące samochody i rannych - opowiada Mariusz Wawerka, rzecznik Szkoły Podoficerskiej PSP. To dwie jednostki ze szkoły oraz ekipa OSP z Brzozy zjawiły się pierwsze na miejscu wypadku. - Samochód osobowy i kabina TIR-a płonęły, jednak ich kierowcy z pomocą innych zdążyli opuścić wozy. Gdy na miejscu pojawiły się dwie „erki”, zajęliśmy się zabezpieczeniem miejsca wypadku.

Samochody osobowe trafiły na lawety, ale żeby zdjąć z trasy TIR-a, trzeba było sprowadzić ciężki sprzęt ze Świecia.

- Dopiero on za pomocą jeszcze jednego holownika zdołał przetransportować kolosa na policyjny parking - mówi Mariusz Wawerka. - Łącznie w akcję zaangażowanych było 24 strażaków.

W wypadku doszczętnie spłonęła osobowa toyota i ciężarowy mercedes.

- Badamy przyczyny tragedii. Sprawdzimy też prawidłowość przewozu pacjenta w karetce. Prawdopodobnie winę ponosi kierowca mercedesa, który uderzył w karetkę pogotowia - mówi Ewa Przybylinska, rzeczniczka bydgoskiej policji.

Zobacz galerię: Tragedia pod Stryszkiem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!