Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To, co najlepsze, jest w koszu

Michał Żurowski
Nie tak miało być. Nie o takim końcu przygody Polaków na EuroBaskecie marzyliśmy i nie tak przeciętnej inauguracji piłkarskiej Ligi Mistrzów oczekiwaliśmy. Najbliższy weekend ma nam wynagrodzić ten niedosyt. Dlatego polecam to, co w europejskim koszu zostało najlepszego i jeden futbolowy mecz z gwarancją jakości.

<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/zurowski_michal.jpg" >Nie tak miało być. Nie o takim końcu przygody Polaków na EuroBaskecie marzyliśmy i nie tak przeciętnej inauguracji piłkarskiej Ligi Mistrzów oczekiwaliśmy. Najbliższy weekend ma nam wynagrodzić ten niedosyt. Dlatego polecam to, co w europejskim koszu zostało najlepszego i jeden futbolowy mecz z gwarancją jakości.

Derby Manchesteru! Chyba najstarsi tamtejsi kibice nie pamiętają, kiedy ostatni raz (i czy w ogóle) spotkanie United - City zapowiadało się tak pasjonująco. Kiedy ostatni raz oba zespoły - a nie tylko „Diabły” - zaliczane były do faworytów ligi, kiedy ostatni raz w obu grało tyle gwiazd i kiedy wychodziły na derby z miejsc 2 i 3 w tabeli. Z jednej strony wiadomo: Ferdinand, Vidic, Giggs, Scholes, Rooney i Berbatow, albo... No, właśnie - Owen, który ma zastąpić Teveza. A Tevez, to podtekst tego meczu - mający coś do udowodnienia jeden z najbardziej walecznych „Diabłów”, sprzedany lokalnemu rywalowi. Oprócz Teveza jest jednak w MC także Robinho, jest Wright-Phillips, Toure i przede wszystkim kupiony z Arsenalu supersnajper Adebayor. To może być wielka gra.

<!** reklama>Wielkie mogą być także decydujące mecze EuroBasketu. Nawet już na etapie ćwierćfinałów, choć pisząc ten tekst nie znam jeszcze wyników pierwszych spotkań 1/4 turnieju. Ale w ciemno stawiam - będzie się działo! Rzadko bowiem się zdarza - w jakiejkolwiek grze zespołowej - by na cztery pary ćwierfinalistów (a tym bardziej później w dwóch półfinałach) w żadnej nie sposób było wytypować faworyta. To jest osiem naprawdę najlepszych w Europie, fantastycznych drużyn - wyrównanych, a jednocześnie mających liderów w osobach wielkich gwiazd basketu. Nie tylko europejskiego ale i światowego. To co pokazali Gasol i Navarro przeciwko Polsce, Marcin Gortat określił słowami: „Nawet w NBA tak się nie gra”. A przecież Francuzi mają Parkera, Słoweńcy Brezeca, Serbowie Krkicia, Turcy Turkoglu...

Nieprzypadkiem wymieniam akurat ich. Prawie wszyscy są z NBA jak nasz lider. Z całym szacunkiem (i sympatią) dla Gortata, ale tak jak Polacy jako całość okazali się słabsi od najlepszych ośmiu drużyn i nie zasłużyli na awans, tak i środkowy „Magików” nie okazał się dla hiszpańskich i bałkańskich gigantów zaporą nie do przejścia. Kilka tygodni temu napisałem w „Gryząc trawę”, że niemal każda drużyna, która przyjedzie do Polski, będzie miała swojego Gortata. Często nawet lepszego i to niejednego. No i wykrakałem. Podobnie, jak z tym, że w pięciu-sześciu graczy na jako takim poziomie (a to już efekt naszej mało polskiej ligi), nie ma co marzyć o sukcesie. Ale jest i pozytyw. Teraz już bez stresu możemy smakować to, co najlepsze na EuroBaskecie. Kawał dobrego kosza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!