To będzie drugi Wietnam?

Śmigłowce uszkodzone w Afganistanie można naprawiać w Bydgoszczy, ale MON zwleka z decyzją. Na razie tylko obiecuje dozbrojenie oddziałów walczących na misjach.

<!** Image 3 align=right alt="Image 129630" sub="Z 9 śmigłowców Mi-24 i Mi-17 w Afganistanie sprawnych jest zaledwie 5 / Fot. MON">Bogdan Klich, minister obrony narodowej, zadeklarował m.in. zakup samolotów bezpilotowych, modernizację transporterów kołowych Rosomak, by można na nich montować granatnik czy karabin wielokalibrowy, oraz unowocześnienie śmigłowców bojowych. Dodatkowe maszyny mają dotrzeć do Afganistanu w 2010 roku. Całość zakupów w tym i przyszłym roku ma wynieść 1 mld zł. To efekt krytyki MON ze strony gen. Waldemara Skrzypczaka.

- Teraz raptem politycy chcą kupować nam sprzęt, a w zeszłym roku zrezygnowaliśmy z nabycia 15 śmigłowców Mi-24 i Mi-17 - dziwi wysoki rangą oficer.

<!** reklama>Nasz rozmówca podejrzewa, że rezygnacja spowodowana była nie względami finansowymi, ale politycznymi. Maszyny mieliśmy kupić od Rosjan. Są jednak kraje związane z NATO, które kupują śmigłowce od Rosji i nikt nie ma do nich pretensji, (np. Chile czy Meksyk). Zaniedbanie w sprawie śmigłowców jest kardynalnym błędem. Stanowią one podstawowe narzędzie współczesnego pola walki w wojnie konwencjonalnej. Czasy, gdy używano ich wyłącznie do transportu i desantu, minęły. Sprawą modernizacji i napraw śmigłowców zainteresowane są Wojskowe Zakłady Lotnicze nr 2 w Bydgoszczy. Łódzki WZL nie daje rady wywiązać się z zobowiązań. Mimo że bydgoska spółka zgłosiła się do MON, a ten przeznaczył 4 mln zł na ten cel, nic się nie dzieje.

<!** Image 4 align=left alt="Image 129633" sub="Infografika: PAP">- Czekamy na decyzje w sprawie remontu - mówi Bogdan Adamczyk z WZL w Bydgoszczy.

Tymczasem 5 z 9 śmigłowców, jakie mamy w Afganistanie, jest uziemionych z powodu awarii. Nasz kontyngent dysponuje też 70 KTO Rosomak, 90 lekkimi samochodami terenowymi Hummer, 32 ciężkimi samochodami opancerzonymi MRAP-Cougar, 5 armato-haubicami DANA, 32 moździerzami i 2 rozpoznawczymi minisamolotami bezzałogowymi BSR. Część ekspertów wojskowych uważa, że powinniśmy ograniczyć naszą obecność w Afganistanie, bo nas na nią nie stać. Profesor Stanisław Koziej, generał w stanie spoczynku, zwracał w mediach uwagę, że nie powinniśmy brać odpowiedzialności za obszary wysokogórskie, gdy nasze śmigłowce z powodów technicznych nie mogą latać na dużej wysokości.

- Afganistan może stać się drugim Wietnamem - ostrzegała prof. Jadwiga Staniszkis w TVN 24.

Do tego udział w afgańskiej misji odbywa się kosztem modernizacji sprzętu pozostającego w kraju. Obecnie mamy w sumie ok. 950 czołgów, z czego tylko 128 używanych leopardów, przekazanych nam w 2002 r. przez Niemców, można uznać za nowoczesne. Prawie 600 poradzieckich T-72 już 20 lat temu była przestarzała. Piechota zmechanizowana posiada 1300 bojowych wozów piechoty. To także spadek z czasów Układu Warszawskiego. BWP nazywane są „bratnimi mogiłami piechoty”, bo mają cienki pancerz i niecelną armatę. Problem miał rozwiązać KTO Rosomak. Do tej pory z zamówionych 690 sztuk otrzymaliśmy 200. Nadal jednak nie wiadomo, w co mają być uzbrojone. Konstrukcję haubic Goździk wymyślono w ZSRR podczas II wojny światowej, a mamy ich aż 530.

Piloci dysponują amerykańskimi maszynami F-16 i rosyjskimi szturmowcami Su-22 oraz 36 myśliwcami Mig-29. Oprócz nas i Rosjan wszystkie kraje dawnego UW wycofały z użycia sprzęt z Rosji. Nie wiadomo bowiem, czy uzbrojenie z lat 80. XX w. może być skuteczne. Marynarka Wojenna otrzymała dwie fregaty z demobilu USA. Ich ewentualna modernizacja to koszt 140 mln dolarów. Pływa jedna, a druga służy za magazyn części. 4 okręty podwodne, podarowane nam przez Duńczyków, w 2014 r. będą skasowane. Nie opłaca się wymiana akumulatorów.