Teraz serca będą biły jak dzwon!

Palenie, nadciśnienie, cholesterol i cukrzyca najbardziej zagrażają naszemu sercu. Jednak ich nie muszą już bać się bydgoszczanie, którzy odwiedzili w sobotę halę „Łuczniczka”.

<!** reklama left>To tam uroczyście obchodzono Światowy Dzień Serca, który w naszym mieście odbywał się już po raz drugi. - Chciałam przyjechać, bo uwielbiam brać udział w konkursach. Przy okazji zbadam cholesterol, chociaż nigdy nie miałam z nim problemu - opowiada pani Wanda z Bartodziejów. Podobnie jak pozostali mieszkańcy miasta przekonała się, że tegoroczne święto serca przygotowano z jeszcze większym rozmachem niż rok temu.

Od samego rana na gości czekały stanowiska firm farmaceutycznych, punkty do pomiaru ciśnienia i wagi, na którą najchętniej wskakiwali najmłodsi. Oni też najbardziej zainteresowali się leżącym na podłodze fantomem. - Trzeba uciskać klatkę piersiową i wdmuchiwać powietrze do płuc. Wtedy można uratować człowieka - tłumaczy dwunastoletni Michał, który z zainteresowaniem patrzył na pokaz akcji ratowniczej. - Ważne, by nie bać się podejmować reanimacji. W wielu przypadkach ratuje ona życie - zapewnia dr hab. Władysław Sinkiewicz, przewodniczący Bydgoskiego Oddziału Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego, które razem z Urzędem Miasta jest organizatorem Światowego Dnia Serca. - Huczna forma obchodów to sposób, by przekonać do profilaktyki młodych ludzi, pokazać im, że nie musi być ona nudna. A właściwa profilaktyka może całkowicie wyeliminować konieczność leczenia farmakologicznego - tłumaczy specjalista.

Goście mogli też skosztować specjałów zdrowej żywności. - Dobra dieta to podstawa profilaktyki. Jest nie tylko pożywna, ale i bardzo smaczna - zapewnia dr Sinkiewicz.(ko)

Zobacz galerię: Teraz serca będą biły jak dzwon!