Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ten sam wyrok po raz trzeci

Maria Warda
Taki sam wyrok w sprawie Stanisława L., byłego dyrektora Domu Dziecka w Kołdrąbiu, zapadał wcześniej już dwukrotnie. Obrońca oskarżonego także tym razem zapowiada apelację.

Taki sam wyrok w sprawie Stanisława L., byłego dyrektora Domu Dziecka w Kołdrąbiu, zapadał wcześniej już dwukrotnie. Obrońca oskarżonego także tym razem zapowiada apelację.

<!** Image 2 align=right alt="Image 124487" sub="Koszmar podopiecznych Domu Dziecka w Kołdrąbiu już się skończył. Maria Mrowińska, nowa dyrektorka, dba o mieszkańców placówki Fot. Szymon Cieślak">Dyrektor Domu Dziecka „Słoneczna Przystań” w Kołdrąbiu w gminie Janowiec Wielkopolski, został aresztowany w styczniu 2000 roku.

Sprawa była głośna w całym kraju, bowiem dyrektor wyrzucił na mróz będące pod jego opieką dziewczynki, które odbywały praktyki, między innymi, w księgarni „Pałuckiej” w Żninie i usytuowanym nieopodal sklepie pasmanteryjnym. Dziewczynki w nocy szły pieszo do odległego o dziesięć kilometrów Janowca Wielkopolskiego, skąd dotarły do Żnina. Rano opowiedziały o swym losie właścicielom wspomnianych sklepów. Oni natomiast zawiadomili policję i Marię Zwolenkiewicz, dyrektorkę Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie.

Rewizja w Domu Dziecka dostarczyła dowodów, które pozwoliły na aresztowanie Stanisława L.

Z informacji, które zbieraliśmy w tamtym okresie, wynikało, że wieloletni dyrektor szargał godność powierzonych jego opiece dzieci. W swoim gabinecie miał nagrania z filmami pornograficznymi, do oglądania których zmuszał dziewczynki. Sam także nagrywał intymne sceny. Zmuszał także dziewczyny do nocnych wizyt w jego gabinecie. Opiekunkom nocnym dawał w tych dniach wolne.

<!** reklama>Stanisław L. przesiedział w więzieniu dwa lata. Pod koniec procesu odpowiadał już z wolnej stopy.

Pierwszy wyrok zapadł w październiku 2002 roku. Sąd skazał go na sześć lat pozbawienia wolności.

Oskarżony odwołał się od wyroku, a Sąd Okręgowy w Bydgoszczy apelację uwzględnił. Proces rozpoczął się na nowo. Kolejny, drugi już wyrok zapadł w kwietniu 2007 roku. Stanisław L. odwołał się jednak ponownie i Sąd Okręgowy uwzględnił jego wniosek. Kolejny proces, który prowadził sędzia Łukasz Bem, zakończył się w tym tygodniu. Stanisław L. został kolejny raz skazany na sześć lat pozbawienia wolności.

- Będę wnosił apelację, bo uważam, że wyrok jest zbyt surowy - zapowiada Henryk Biniek, obrońca Stanisława L. - Od wydarzeń minęło dziesięć lat, a oskarżony nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów.

Maria Zwolenkiewicz, dyrektorka Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Żninie, która w 2000 roku była mocno zaangażowana w ujawnienie prawdy o wydarzeniach w Domu Dziecka, nie ma wątpliwości, że Stanisław L. jest winien. - Skoro sąd tyle razy podchodzi do tematu i wydaje taki sam wyrok, to nie mam wątpliwości co do winy tego człowieka - mówi Maria Zwolenkiewiecz. - Jestem w stanie zrozumieć, że skazany dąży do udowodnienia swej niewinności, ale uważam, że pokrzywdzonym, którymi były dzieci, dziś już dorośli ludzie, należy się chociaż sprawiedliwy wyrok.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!