Telekomunikacja pod gorącym telefonem

- Czy to prawda, że nie muszę mieć telefonu, by mieć Neostradę? - pytał w środę, podczas dwugodzinnego dyżuru „telekomunikacyjnego”, pan Mariusz.

Na pytania Czytelników odpowiadała Maria Piechocka, rzeczniczka regionalna Telekomunikacji Polskiej. - Od 15 lutego, by korzystać z dostępu do Internetu nie trzeba mieć telefonu. Wystarczy regulować opłaty w wysokości 36,60 zł za utrzymanie łącza - wyjaśnia specjalistka. Dodaje, że tracimy wówczas numer telefonu i możliwość wykonywania połączeń. - Rezygnację z telefonu należy złożyć w formie pisemnej. List trzeba wysłać pod adres, który znajduje się na fakturze - mówi Maria Piechocka.

<!** reklama left>Czytelnik z Wyżyn w styczniu tego roku zapłacił za Neostradę więcej niż zwykle. - Okazało się, że skończyła się umowa. Czy telekomunikacja nie mogłaby przypominać klientom o kończących się terminach?! - żalił się. - Dotąd klienci sami musieli pamiętać o upływającym terminie umowy. Jednak niedawno wdrożyliśmy system, który sam sprawdza, komu wygaśnie umowa. O terminie klient zostaje powiadomiony e-mailem, wiadomością tekstową lub głosową - wyjaśniała rzeczniczka TP SA.

Pani Kamila z Bartodziejów 14 lutego wysłała rezygnacje z usługi Neostrada. Chciała zrezygnować z niej bez ponoszenia konsekwencji za wcześniejsze zerwanie umowy. Nie rozumie, dlaczego Neostrada nadal działa, a ona otrzymała do zapłaty rachunek za marzec. Jak tłumaczy Maria Piechocka, pismo zostało wysłane za późno. - Zgodnie z przepisami regulaminu świadczenia usług TP, oświadczenie o rezygnacji z usługi powinno trafić do nas najpóźniej 14 lutego. Jeśli tego dnia dopiero zostało ono wysłane, umowa rozwiązana zostanie dopiero po miesiącu - wyjaśniała.

Do redakcji zadzwonił równie mieszkaniec Szwederowa, który wypowiedział umowę o Neostradę. - Chciałem skorzystać z oferty innego operatora. Niestety, z przyczyn technicznych było to niemożliwe. Czy mogę wrócić do TP i skorzystać z promocji? - pyta. - Może pan skorzystać ze wszystkich dostępnych promocji dotyczących Neostrady - odpowiadała Maria Piechocka.