Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tego jeszcze nie widziano

marc
Koszmar Unii trwa. W sobotę u siebie została rozgromiona przez Miedź Legnica 1:5. Piłkarze Macieja Bartoszka z siedmioma punktami plasują się na 16 miejscu.

Koszmar Unii trwa. W sobotę u siebie została rozgromiona przez Miedź Legnica 1:5. Piłkarze Macieja Bartoszka z siedmioma punktami plasują się na 16 miejscu.

<!** Image 2 align=right alt="Image 34409" sub="W meczu z Miedzią na nic się zdały „kiwki” Branko Rasicia (z prawej)">-Ten mecz tak szybko, jak się zaczął, tak szybko się dla nas skończył - stwierdził Bartoszek.

Nieszczęście w spotkaniu z Miedzią zaczęło się z pierwszym gwizdkiem sędziego. Kilka podań i długa piłka na pole karne Unii spowodowała, że Jarmuż pomylił kierunki, dał się uprzedzić zawodnikowi gości i nie widząc ratunku powalił go na murawę. Sędzia natychmiast wyjął czerwony kartonik i kto wie, czy nie był on najszybciej pokazany w historii meczów w II lidze.

Goście bezbłędnie wykorzystali nadarzające się okazje. Najpierw znaleźli dziurę w murze unitów przy egzekwowaniu wolnego.

<!** reklama left>Później zaś z łatwością wypracowywali sobie okazje strzeleckie w polu karnym. Bramkarz Unii Marcin Ciesielski nie miał wiele do powiedzenia. Nawet przy rzucie karnym jakby nie wierzył, że jest w stanie obronić bramkę przed strzałem Damiana Misana.

Kiedy kibice opuszczali już trybuny, przypomniał się Krzysztof Kretkowski, który wyłuskał piłkę w gąszczu nóg legniczan i trafił dokładnie w prawy róg. Pytanie jednak: co dalej Unio?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!