Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Te skanery zwolnią kasjerki z pracy?

Małgorzata Oberlan
Obsługę skanera dla klientów prezentuje Emilia Kurdyn ze sklepu „Piotr i Paweł” w Bydgoszczy.
Obsługę skanera dla klientów prezentuje Emilia Kurdyn ze sklepu „Piotr i Paweł” w Bydgoszczy.
Pensje kasjerek, jak to niedawno określono, „odkleiły się” od minimalnej krajowej. Po tegorocznych podwyżkach personel wielu sklepów zamiast zarabiać 1850 zł brutto może liczyć na imponujące 2200-2600 zł brutto. Jeszcze nie zdążył się nacieszyć podwyżkami, gdy słyszy o automatyzacji handlu. Czy jest się czego bać?

To naprawdę nie jest skomplikowane - zapewnia Michał Kupla, kierownik zmiany w sklepie sieci „Piotr i Paweł” przy ul. Grzymały Siedleckiego w Bydgoszczy. - Skanery mamy od kilku miesięcy. Korzysta z nich coraz więcej osób. Najczęściej jednak stali klienci.

Bezbłędnie? Bez kontroli

Z nowego systemu korzystać mogą ci klienci, którzy mają kartę sklepu. Dostać ją można po zrobieniu zakupów już za złotówkę i 50 groszy.

Krok pierwszy: klient zbliża kartę lojalnościową do czytnika. Gdy zostaje rozpoznany, może chwycić za przenośny skaner. Urządzenia są w tzw. szafie.

Krok drugi: klient rusza na salę. Skanuje cenę z butelki mleka, puszki groszku, paczki makaronu, pudełka czekoladek i czego tam jeszcze mu brakuje. Towary układa w wózku.

Krok trzeci: klient podjeżdża do wyznaczonej kasy. To system komputerowy wylicza, czy będzie kontrolowany przez kasjera, czy nie. A jeśli tak - to w jak dużym zakresie (Michał Kulpa: Jeśli robił już w ten sposób zakupy prawie bezbłędnie, kontrola mu nie „grozi”).

Krok czwarty: klient płaci (kartą lub gotówką), oddaje skaner i zadowolony wraca do domu.

- To oczywiste, że ten sposób robienia zakupów wymaga samodzielności od klienta. Warzyw i owoców, dla przykładu, nie zważy mu kasjerka przy kasie. Zrobi to sam na sali i zeskanuje cenę. Obserwujemy, że zwłaszcza przy dużych zakupach o wartości kilkuset złotych klienci są szczególnie zadowoleni. Wtedy naprawdę oszczędzają czas - podkreśla Michał Kulpa.

Ten bydgoski sklep to unikat w regionie. Ale sieć sklepów „Piotr i Paweł” już zapowiedziała, że na przełomie obecnego i przyszłego roku wprowadzi skanowanie towarów przez klientów na szerszą skalę. Już w 2014 r., jak donosiły zainteresowane tego rodzaju nowinkami media, testowano ten system w Brwinowie koło Warszawy. Przy pierwszych zakupach, robionych przez klientów tą metodą, sklep każdorazowo ponownie skanował jego koszyk. Potem - już tylko losowo. Żaden klient ze skanerem nie jest dla sieci anonimowy. W końcu ma kartę lojalnościową.

Na początku przyszłego roku test podobnej usługi w Polsce przeprowadzi również Tesco (nazywa się to Scan&Shop). W Wielkiej Brytanii takie skanery ma już kilkaset sklepów sieci. Usługi te będą testowo wdrażane niedługo w 17 sklepach w Europie Środkowej. O rozpoczęciu testów w Polsce sieć Tesco poinformuje klientów z wyprzedzeniem.

Wiadomo, że w Wielkiej Brytanii skanowanie wprowadzano w pierwszej kolejności w sklepach w zamożniejszych dzielnicach. Celowano w nowoczesnych, młodych ludzi.

Automatyzację w obsłudze klientów widać jednak na wielu polach. Dość wspomnieć o automatycznych kasach sklepowych czy samoobsługowych kioskach, w których składa się zamówienia dotykając palcem ekranów. W ten trend wpisują się także e-zakupy. W Polsce to wciąż ziemia nie do końca odkryta, z wielkim potencjałem. Jak wynika z raportu „E-zakupy 2015”, przygotowanego przez serwis Ceneo.pl we współpracy z TNS Polska, nie ma już wśród nas internauty, który choć raz nie kupiłby czegoś w sieci.

Buty dla rodziny przy laptopie

Pani Jolanta z Torunia, pracownik biurowy, mama dwójki dzieci, pierwszy raz zakupy internetowe zrobiła...

- Nie pamiętam już kiedy. Bardzo dawno temu na Allegro kupiłam chyba jakieś drobiazgi na prezenty świąteczne. Dziś zakupy w sieci to dla mnie codzienność - mówi torunianka. - Co kupiłam w październiku? Buty w markowych outletach. Dwie pary sportowych dla dzieci, zimowe dla męża i skórzane botki dla siebie. Zdecydowanie zaoszczędziłam, bo za to obuwie zapłaciłam 50 procent mniej niż gdybym kupowała w markowych sklepach. Poza tym zaoszczędziłam czas. Na co dzień jesteśmy wszyscy tak zagonieni, że wybór butów dla każdego z członków rodziny byłby logistycznym wyzwaniem.

Już dwa lata temu trudno było spotkać polskiego internautę, który nigdy nie kupił nic w sieci. Odsetek e-klientów wynosił wtedy 96 procent. Dziś, jak wynika z raportu „E-zakupy 2015”, ten odsetek wzrósł do 100 procent. Zmianie uległa także częstotliwość kupowania w sieci. Znacząco wzrosła grupa osób, które na e-zakupy wybierają się kilka razy w miesiącu (z 24 proc. dwa lata temu do 32 procent obecnie). Jeśli dodamy do tego 7 procent osób, które w sieci kupują nawet kilka razy w tygodniu, możemy stwierdzić, że już co drugi Polak e-zakupy wybiera bardzo często.
Jakiego sprzętu używamy do robienia wirtualnych zakupów? Nadal najpopularniejsze są laptopy, których używa niemal trzy czwarte internautów. Drugą pozycję zajmuje komputer stacjonarny, który w porównaniu do zeszłego roku nieznacznie traci na popularności - do robienia zakupów używa go mniej więcej połowa internautów. Pozycja telefonów i tabletów umacnia się - obecnie używa ich odpowiednio 21 i 13 procent respondentów.

Gdzie odreagowuje Polak po pracy?

Czy automatyzacja handlu i zakupy w sieci to niedaleka przyszłość? Czy, jak chcą niektórzy, ten odhumanizowany świat zakupów sprowadzi na nas Armagedon w postaci masowych zwolnień?

- Z pewnymi zmianami technologicznymi nie ma co dyskutować. Myślę, że za kilka lat nawet nie będziemy się zastanawiali nad tym, czy skanowanie towarów przez klientów to dobre, czy złe rozwiązanie. Po prostu stanie się częścią sklepowego życia - nie kryje Jan Dopierała z Bydgoszczy, sekretarz Sekcji Krajowej Pracowników Handlu NSZZ „Solidarność”.

Pani Elżbieta z Torunia, od kilkunastu lat „na kasie” w różnych sklepach, nad przyszłością kasjerskiej profesji zastanawia się rzadko. Dziś pracuje w dyskoncie jednej z najpopularniejszych sieci handlowych w Polsce. Cieszy się z podwyżki. Ma nadzieję, że jej miejsce pracy nie zniknie.

- To ciężka praca, często niedoceniana tak przez klientów, jak i pracodawców. Kasjerka bywa chłopcem do bicia. Bo gdzie idzie odreagować sfrustrowany Polak po pracy? Na zakupy. A tu już ma pełne pole do popisu... Im bardziej niezadowolony życiowo, tym bardziej chamski - wzdycha kasjerka. Niejedno już widziała i słyszała. „Ruszaj się, ty krowo”, „Cyborgu!”, „Już tu, k..a, nie pracujesz!” - takie wyzwiska i obelgi musiała znosić. W ciągu ostatniego roku dwukrotnie miała klientów „z łapami”. Zdążyli ich spacyfikować sklepowi ochroniarze, ale czuła się zagrożona. Mimo lat doświadczenia, nadal boi się niektórych przełożonych.

- Taki kierownik czy menager najczęściej chojrakuje wobec podwładnych, a sam merda ogonkiem przed „regionalnym” - śmieje się pani Elżbieta. - Plusem tej pracy są koleżanki, ci fajni klienci (nie wyobrażam sobie pracy bez kontaktu z ludźmi) i promocje.

Sieć, w której pracuje torunianka, nie zapowiedziała jeszcze nawet testów skanowania towarów przez klientów. Ale personel już o tym słyszał i rozmawia. - Prawda jest taka, że co trzeci nasz klient nie wiedziałby, jak ten skaner obsłużyć - uważa kasjerka. - A już szczególnie ci wieczorni, weekendowi i wypici. Nie czarujmy się. Ale sklepy są różne.

Dla ekspertów z dziedziny handlu nie ulega jednak wątpliwości, że automaty już eliminują niskopłatne zawody i będzie się to nasilało. Producenci automatycznych kas przekonują, że taki zakup zwraca się już po półtora roku czy dwóch latach - właśnie ze względu na zaoszczędzenie na personelu. Najnowocześniejsze urządzenia tego typu pozwalają - jak twierdzą - zamiast czterech osób na linii kas zatrudniać tylko jedną. I tak naprawdę nie jest już ona kasjerem, ale kimś w rodzaju asystenta.

Zdecydują młodzi klienci

„Przyszłość, która nadeszła” - tak zatytułowała swój felieton o automatyzacji w handlu elektronicznym Marta Komar.

- Nasza rodzima firma LPP, światowy gigant odzieżowy, właściciel m.in. marek Reserved, Cropp, Mohito, House, zainwestowała niedawno 140 mln zł w rozbudowę i modernizację swojego centrum logistycznego w Pruszczu Gdańskim. Nowy obiekt ma 66 tys. metrów kwadratowych, czyli odpowiada powierzchni prawie 9 boisk piłkarskich! Obecnie około 6o procent wszystkich wykonywanych w tym centrum czynności odbywa się automatycznie. Mowa np. o pobieraniu i dostarczaniu kartonów z regałów tzw. wysokiego składowania (o wysokości 6 pięter) czy pakowaniu, do którego wykorzystano w pełni automatyczny sorter. Nawet transport towarów w centrum odbywa się za pomocą systemu przenośników - opisuje Marta Komar (całość na Furgonetka.pl).

O tym, ile i jakie roboty pojawią się w naszym życiu, zdecyduje zapewne młodzież; dla niej już dziś inteligenta lodówka to nic dziwnego. A skaner w sklepie? To pryszcz.

***

Następca kodów kreskowych to RFID
Dla handlu największą zaletą technologii RFID jest możliwość odczytywania danych, umieszczonych na produkcie, z odległości nawet kilku metrów.RFID (ang. radio frequency identification) to system kontroli przepływu towarów, realizowany poprzez fale radiowe. Oparty jest na zdalnym odczycie i zapisie danych z wykorzystaniem specjalnych układów elektronicznych (tagi), przytwierdzonych do towarów. Kody kreskowe wymagają od klienta wyciągnięcia towaru na taśmę w celu odczytania przez specjalny czytnik ukrytej w czarno-białych paskach ceny oraz nazwy produktu. W przypadku technologii RFID klient już nie musi tego robić, gdyż odczyt następuje automatycznie w chwili przejścia obok specjalnej bramki.

Rozejrzyj się! RIFD jest wokół nas
Technologię RFID spotykamy na co dzień, nie uświadamiając sobie nawet jej istnienia. Płatnicze karty zbliżeniowe, nowoczesne bilety komunikacji miejskiej, karty dostępu do różnego rodzaju chronionych stref i budynków, systemy opłat drogowych , np.viaToll (przejeżdżanie specjalnym pasem bez konieczności zatrzymywania się), ski-passy, dające dostęp do większych wyciągów narciarskich, kontrola czasu pobytu dziecka w przedszkolu, dostęp do szafek na nowoczesnych basenach - tu wszędzie działa RIFD!

emisja bez ograniczeń wiekowychnarkotyki
Wideo

Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera