Taśma w górę

<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/nadolski_tadeusz.jpg" >Na tę chwilę liczni fani żużla w naszym regionie czekali od... zakończenia ostatniego meczu w 2006 roku. Okres zimowej przerwy upłynął pod znakiem śledzenia kolejnych transferów i wahań nastrojów - zwłaszcza w Toruniu. Ostatecznie w grodzie Kopernika wszystko skończyło się po myśli kibiców, drużyna zyskała mocnego sponsora, stabilność finansową i ciekawy skład. Tegoroczny sezon stoi pod znakiem rewolucyjnych zmian. Pierwszą, bodaj najważniejszą, było przejęcie rozgrywek od Polskiego Związku Motorowego przez Ekstraligę Żużlową sp. z o.o. W ślad za tym poszły istotne poprawki w systemie ligowej rywalizacji oraz w tabeli biegowej.

<!** reklama right>Wszystko po to, by uatrakcyjnić same zawody oraz w jak największym stopniu wyeliminować mecze o pietruszkę. Nowy włodarz rozgrywek zrobił więc wiele - tak się przynajmniej na razie wydaje - by speedway stał się jeszcze bardziej emocjonujący. Trudno jednak zrozumieć w tym kontekście zawirowania wokół relacji telewizyjnych z tegorocznych spotkań ligowych. Umowa z Polsatem tuż przed inauguracją została zerwana, ale w niedzielę na antenie tej stacji zupełnie niespodziewanie kibice mogli obejrzeć... pojedynek w Zielonej Górze. Wygrana Polonii to na pewno duża niespodzianka. A dodatkowym smaczkiem jest fakt, że szanse gospodarzy, przynajmniej na remis, pogrzebał w ostatnim biegu Piotr Protasiewicz, który przecież nie tak dawno w atmosferze podejrzeń i wzajemnych oskarżeń opuścił Bydgoszcz.

Komplet punktów zainkasował też Unibax w Toruniu, a zwycięstwo gospodarzy praktycznie nie było zagrożone. Tak więc taśma poszła w górę, adrenalina kibicom jeszcze nieraz będzie skakać. I tak do jesieni...