Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tańczą dla niego pszczoły

Redakcja
- Kiedy wracam do swej pasieki, mam wrażenie jakbym przeniósł się do innego świata - mówi Stanisław Prus, prezes Kujawsko-Pomorskiego Związku Pszczelarzy, Koło Pszczelarzy w Żninie.

- Kiedy wracam do swej pasieki, mam wrażenie jakbym przeniósł się do innego świata - mówi Stanisław Prus, prezes Kujawsko-Pomorskiego Związku Pszczelarzy, Koło Pszczelarzy w Żninie.

<!** Image 2 align=right alt="Image 145255" sub="- Taniec pszczół to niezapomniany widok, ale obserwować go może tylko osoba odważna, która nie boi się jadu tych pożytecznych owadów - mówi pszczelarz Stanisław Prus / Fot. Archiwum Stanisława Prusa">Czy to prawda, że osoby zajmujące się pszczelarstwem, to ludzie o nieprzeciętnym charakterze?

Panuje opinia, że pszczelarz to dobry człowiek. Pracując przy ulach, musi być spokojny i opanowany. Musi żyć w zgodzie z przyrodą. W zamierzchłych czasach pszczelarze byli zwalniani z przysięgi w sądzie, ale te czasy minęły. Zdarzają się nawet wśród nich złodzieje kradnący ule. Wiadomo, że ukraść go może tylko fachowiec, bo tylko on wie, jak postępować z pszczołami. Na szczęście, na naszym terenie ten problem nie istnieje.

<!** reklama>Objął Pan funkcję prezesa Kujawsko-Pomorskiego Związku Pszczelarzy, Koło Pszczelarzy w Żninie, po Władysławie Feliniaku. Czy to była łatwa decyzja?

Nie, ale przyznam, że to wielki zaszczyt. Pozwolę sobie użyć porównania. Czuję się tak, jak mógł czuć się Benedykt XVI przejmując funkcję głowy Kościoła, po swym poprzedniku, Janie Pawle II. Mówię tak, bo Władysław Feliniak to wielki pszczelarz, bardzo rzetelny i prawy. Trudno mi będzie go zastępować, ale zrobię wszystko, aby godnie pełnić powierzoną mi funkcję.

Co daje przynależność do związku?

Pasiekę może mieć każdy, ale aby dostać częściową refundację z Agencji Rynku Rolnego za niektóre leki, trzeba być zrzeszonym.

Czy zainteresowanie tak niecodzienną dziedziną przejął Pan po kimś z rodziny?

Nie. Życiem pszczół zainteresowałem się przypadkowo na początku lat 80. Studiowałem mechanikę na Akademii Techniczno-Rolniczej w Bydgoszczy. W grudniu ogłoszono stan wojenny. W obawie przed wybuchem strajków studenckich, wysłano nas na dłuższy czas do domów. Zaopatrzyłem się w książki o pszczelarstwie. Zafascynowało mnie życie tych pożytecznych istot. Pierwszy ul nabyłem już po studiach. To było ogromne przeżycie. Teraz mam ich 50.

Albert Einstein powiedział, że kiedy zginie ostatnia pszczoła, zginie także człowiek. Zgadza się Pan z tą tezą?

To prawda. Powiedział, że gdy zginie ostatnia pszczoła na kuli ziemskiej ludzkości zostaną tylko cztery lata życia. Oznacza to, że nie będzie zapylania, a środowisko będzie tak zanieczyszczone, że wszelkie życie ustanie. Myślę, że do tego raczej nie dojdzie, chociaż nasze pszczółki są coraz częściej atakowane przez różne pasożyty i choroby. Dlatego należy dbać o nie i w razie potrzeby leczyć.

Jest Pan nauczycielem. Czy praca w pasiece pomaga Panu w szkole?

Trudno powiedzieć. Dziś młodzież bywa różna. Kiedy wracam do swej pasieki, mam wrażenie jakbym przeniósł się do zupełnie innego świata. Życie w ulu jest niezwykłe, bardzo uporządkowane. Pracownice wiedzą gdzie ich miejsce, a kiedy zaczynają swój taniec, świat staje się niezwykły. Kto to widział, nigdy nie zapomni.

Teczka personalna

Stanisław Prus, mieszkaniec gminy Żnin

Absolwent Akademii-Techniczno Rolniczej w Bydgoszczy, gdzie studiował mechanikę. Uczy w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych w Piechcinie. Niedawno został prezesem Kujawsko-Pomorskiego Związku Pszczelarzy, Koło Pszczelarzy w Żninie. Mieszka na granicy Żnina i Podgórzyna. Oprócz pszczelarstwa, interesuje się fotografią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!