Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Taksówkarze mają problemy finansowe. Jak grzyby po deszczu wyrastają przewoźnicy, którzy oferują pasażerom dumpingowe stawki

AIP
Najbardziej zadłużony taksówkarz to 72-letni mężczyzna, mieszkaniec województwa mazowieckiego. Posiada 3 zobowiązania na łączną kwotę 891 259,37 zł
Najbardziej zadłużony taksówkarz to 72-letni mężczyzna, mieszkaniec województwa mazowieckiego. Posiada 3 zobowiązania na łączną kwotę 891 259,37 zł Waldemar Wylęgalski
Taksówkarze mają problemy. I nie chodzi tu tylko o konkurencję w postaci tanich platform taksówkarskich czy nielegalnych przewoźników, lecz o wielomilionowe zadłużenie, które przyrasta z każdym rokiem. Branża taksówkarska jest winna swoim wierzycielom ponad 29 mln zł. Jeszcze dwa lata temu było to o 10 mln mniej.

Rynek taksówkarski w Polsce prężnie się rozwija, tymczasem praca taksówkarza do łatwych nie należy, a znaczną część zysków pochłaniają koszty. Koszty i zobowiązania, dodajmy, z którymi część taksówkarzy sobie nie radzi. Z danych Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej SA wynika, że łączne zadłużenie branży taksówkarskiej wynosi obecnie 29 076 133,34 zł i z każdym rokiem wzrasta.

Komu są winni taksówkarze

Spośród 29 mln zł ponad 17 mln zł to długi wobec firm windykacyjnych i funduszy sekurytyzacyjnych. Nieco ponad 6 mln zł taksówkarze są winni firmom z branży finansowej: bankom komercyjnym i spółdzielczym, spółkom faktoringowym i leasingowym, firmom pożyczkowym.

Przeczytaj także:

Kilkumilionowe zadłużenie to zaległości wobec operatorów telekomunikacyjnych, a ponad 700 tys. zł to długi wobec towarzystw ubezpieczeniowych. Nieco mniejsze zaległości branża taksówkarska posiada z tytułu hurtowych zakupów paliw, wynajmu pojazdów, zakupów części czy serwisu aut, a nawet usług kurierskich czy reklamowych.

- Bez wątpienia na zadłużenie taksówkarzy mają wpływ zatory finansowe. Współpraca z nierzetelnymi kontrahentami kosztuje bowiem taksówkarzy 24,5 mln zł. To blisko 85 procent całego zadłużenia branży taksówkarskiej. Może to świadczyć o tym, że opóźnienia w płatnościach ze strony kontrahentów, kładą się cieniem na bieżących zobowiązaniach przewoźników i są realnym zagrożeniem dla ich płynności finansowej – komentuje Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej SA.

Na rekordzie

Choć średni dług taksówkarski notowany w KRD wynosi 12 899,79 zł, to są w tej branży rekordziści. Najbardziej zadłużony taksówkarz to 72-letni mężczyzna, mieszkaniec województwa mazowieckiego. Posiada 3 zobowiązania na łączną kwotę 891 259,37 zł wobec: funduszu sekurytyzacyjnego, firmy zajmującej się naprawą i instalacją maszyn oraz wobec drukarni.
Drugi rekordzista pochodzi z województwa śląskiego, a dokładnie z Katowic. Posiada 2 zobowiązania na łączną kwotę 546 502,14 zł, wobec firmy faktoringowej i ubezpieczeniowej. Trzeci z rekordzistów to mieszkaniec województwa zachodniopomorskiego, powiat gryfiński. Posiada aż 20 zobowiązań wobec m.in. firmy leasingowej i windykacyjnej.

Jeśli patrzeć na zadłużenie przez pryzmat mapy Polski, to najbardziej zadłużonym województwem jest mazowieckie (7 864 935,65 zł), dalej: śląskie (3 235 648,12 zł) i pomorskie (3 124 345,04 zł). Najmniej zadłużone jest województwo opolskie (98 324,05 zł).

Rzetelni kontra nierzetelni

W sierpniu 2018 r. GUS podał, że w ciągu roku o 8,5 proc. podrożały usługi transportowe. Tymczasem jak grzyby po deszczu wyrastają przewoźnicy, którzy mimo podwyżki, wciąż oferują pasażerom dumpingowe stawki. Takich nielegalnych, ale tanich firm przewozowych w samej tylko Warszawie działa 30-40, we Wrocławiu co najmniej 5.

Przypomnijmy, że brak wymaganej licencji zagrożony jest karą 12 tys. zł. Jeśli kierowca nie ma także ważnych badań psychologicznych i lekarskich, to kwota kar może wzrosnąć do 14 tys. zł. Kary jednak nie odstraszają właścicieli pseudotaksówek. Nagminne staje się zjawisko wykonywania przewozów osób bez licencji na tę działalność, ale za to z wykorzystaniem mobilnej aplikacji. Taki proceder odbiera klientów legalnym taksówkarzom, przez co ci ostatni stają się stratni.

– To z pewnością utrudnia pracę rzetelnym taksówkarzom, działającym zgodnie z prawem, na podstawie licencji. Ich wyższe stawki wynikają zazwyczaj z konieczności opodatkowania świadczonych usług, uiszczania opłat za przynależność do korporacji, kosztów paliwa, eksploatacji pojazdu czy ubezpieczenia. W odróżnieniu od nich, nielegalni taksówkarze nie ponoszą tych opłat, przez co są tańsi. Jak wskazują kontrole Wojewódzkiej Inspekcji Transportu Drogowego we Wrocławiu, wiele takich pseudotaksówek nie ma ubezpieczenia OC, ich pojazdy są niesprawne, a kierowcy nie mają prawa jazdy. Często też jeżdżą zbyt szybko i brawurowo. Na szczęście większość polskich taksówek to legalni przewoźnicy. Ich auta są specjalnie oznakowane, posiadają taksometr i kasę fiskalną, wiele z nich ma widoczne logo Rzetelnej Firmy. Dlatego jeśli mamy wybór, korzystajmy z rzetelnych przewoźników, zamiast wspierać nielegalny biznes – komentuje Mirosław Sędłak, zarządzający programem Rzetelna Firma w ramach Kaczmarski Group.

Obejrzyj wideo:

Powoli się uczymy, żeby się nie wstydzić wódki

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Taksówkarze mają problemy finansowe. Jak grzyby po deszczu wyrastają przewoźnicy, którzy oferują pasażerom dumpingowe stawki - Strefa Biznesu