Kto się dostał do liceum

Marcin Kominek i jego mama Renata mogą odetchnąć z ulgą. Gimnazjalista dostał się do wymarzonej klasy.
(fot. P. Mazur)

Najpierw stres, potem godziny nerwowego oczekiwania i wreszcie upragniona informacja. Wczoraj kandydaci do pierwszych klas szkół średnich sprawdzali czy są na listach w wymarzonych placówkach.

Marcin Kominek jest dobry z przedmiotów ścisłych. Starał się o miejsce w klasie informatyczno - matematycznej. Jego wymarzona szkoła to IV Liceum Ogólnokształcące imienia Chałubińskiego. Wczoraj wstał dość późno. - Moja pierwszą myślą było, że na pewno się nie dostałem - mówił.

Kilka minut po godzinie 13 Marcin przekonał się że był w błędzie. Wraz z mamą przyjechali do Radomia, aby sprawdzić listę wywieszoną w szkole. Około 14 wiedzieli, że Marcin może uczyć się w Chałubińskim. Była ulga i radosny powrót do domu.

Powody do zadowolenia miało także ponad cztery tysiące innych młodych ludzi. Jeśli do czwartego lipca do szkół, gdzie wczoraj byli na listach, przyniosą oryginały świadectw, mogą spokojnie jechać na wakacje. Będą mieli pełne prawo czuć się pierwszoklasistami. Kłopot ma jeszcze ponad 700 innych absolwentów gimnazjów. Miejsc w szkołach jest o 73 mniej niż kandydatów.

- Poczekajmy do siódmego lipca - uspokaja Adam Tomala, dyrektor Wydziału Edukacji i Sportu Urzędu Miejskiego w Radomiu. - W pierwszej turze naboru brało udział prawie dwa tysiące gimnazjalistów spoza Radomia. Część z nich mimo, że dostało się do naszych szkół, wróci do swoich miejsc zamieszkania. W ubiegłym roku wycofało się 300 osób.

Przypomnijmy, że młodzi ludzie muszą przynieść do wybranych szkół oryginały świadectw. Mają czas na to do czwartego lipca, do godziny 13. Brak dokumentu będzie traktowany jako rezygnacja z miejsca w danej szkole.