Szybkość i adrenalina na torze "kręcą" Wiktorię Garbowską

Wiktoria Garbowska ma dopiero 14 lat i jest uczennicą II klasy Gimnazjum nr 1 im. Janusza Korczaka w Żołędowie. Wymarzyła sobie, że będzie jeździć na motocyklu. I dopięła swego.

Jej ojciec, Robert Garbowski, z zawodu taksówkarz, planował, że motocross będzie uprawiał starszy brat Wiktorii, Piotr. Ten jednak wolny czas woli spędzać przed ekranem komputera.

- Pierwszy motocykl (KTM 65 ccm - dop. T.N.) kupiłem dla syna. Ale on nie chciał jeździć. Wiktoria płakała, że chce spróbować. I tatę naciągnęła. Jeden dzień „jeździła” na podwórku na stojaku na sucho bez odpalania. Musiałem jej pokazać, gdzie jest gaz, hamulec, gdzie biegi, bo nic nie wiedziała. Następnie pojechaliśmy na tor do Czarnowa. Jedno kółeczko, drugie, coraz szybciej, szybciej i tak złapała tego bakcyla. W 2012 roku uznaliśmy, że jeździ już na tyle dobrze, że może rozpocząć rywalizację w zawodach. Często jeździła razem z chłopakami i nie przyjeżdżała na ostatnich miejscach - mówił Piotr Garbowski w ubiegłym roku na łamach „Expressu Bydgoskiego”.
Ojciec jest nie tylko człowiekiem, który organizuje sponsorów, załatwia całą logistykę, ale jest też trenerem. Wiktoria, ponieważ w Bydgoszczy nie ma klubu o takim profilu, należy formalnie do Automobilklubu Gorzowskiego i korzysta także z pomocy tamtejszych szkoleniowców.
Najmłodsza w historii
W tym roku rywalizowała w kategorii 85 ccm w mistrzostwach kraju, Pucharze Polski, mistrzostwach strefowych i Starego Kontynentu oraz międzynarodowych mistrzostwach Niemiec (ADAC).
Swój dorobek wzbogaciła o kolejne sukcesy i wywalczone trofea.
I tak została najmłodszą w historii wicemistrzynią Polski, zajęła trzecie miejsca w PP i mistrzostwach kraju strefy zachodniej oraz w tej samej rywalizacji brązowy medal w klasyfikacji drużynowej.
Złamana ręka...
Finisz tegorocznego sezonu był dramatyczny. Na zawodach w Mirocinie już na pierwszym łuku po wywrotce złamała rękę. Pewnie na skutek skoku adrenaliny, jaki towarzyszy rywalizacji w motocrossie, nie czuła bólu i dojechała do mety... na trzecim miejscu. Dopiero później po badaniach okazało się, że konieczny będzie gips.
A jakie plany na przyszły rok ma młoda zawodniczka?
Najważniejsza zmiana, jaka czeka Wiktorię Garbowską, to przesiadka na szybszy motocykl KTM z silnikiem o pojemności 125 ccm.
- Czeka mnie dużo nauki - mówi. I dodaje: - W 2016 roku chciałabym poprawić wyniki w Polsce oraz, jeśli będziemy mieli dosyć kasy, wystartować w mistrzostwach Czech i Słowacji oraz w cyklu ADAC, gdzie poziom jest już naprawdę wysoki. Marzą mi się także mistrzostwa świata, ale to dopiero za dwa, trzy lata.
Na treningi do Hiszpanii
By jak najlepiej przygotować się do nowego sezonu, ma już zaklepany w przyszłym roku wyjazd do Hiszpanii.
- 1 lutego rozpocznę tam treningi. Będzie to możliwe dzięki zaproszeniu, jakie otrzymałam od jednego z najlepszych polskich motocyklistów rajdowych, dwukrotnego drugiego wicemistrza świata, ośmiokrotnego uczestnika legendarnego Rajdu Paryż - Dakar, Marka Dąbrowskiego, z KTM Warszawa, w którego barwach będę startować. To będą dwa tygodnie ciężkiej pracy, które powinny zaprocentować osiągnięciem wysokiej formy - powiedziała nam Wiktoria.
Tych wszystkich sukcesów by nie było, gdyby nie długa lista firm i osób wspierających młodą zawodniczkę, która za naszym pośrednictwem pragnie im wszystkim podziękować. A na pierwszym miejscu są oczywiście rodzice, bo - jak mówi- bez nich ściganie nie byłoby możliwe. Oto pozostali:Monika Budnik, prezes Automobilklubu Gorzowskiego, Remigiusz Cieślewicz (Rem-Marco), Tomasz Kucharczyk (ATK Recykling), Piotr Kuśmierczyk (Romar), Jerzy Grzesiak (Jurex), Sebastian Marcinkowski, Tadeusz Jasiński, Józef Bieńko (obaj Motokart), Tomasz Banaszak (KTM Moto 46) oraz trenerzy - Łukasz Kucharczyk, Luis Cartens, Piotr Wizgier, Marcin Wójcik.
Team Garbowskich ciągle szuka też nowych darczyńców. Chętni do współpracy sponsorzy mogą kontaktować się za pośrednictwem facebooka.