Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szybko otrząsnęli się po porażce

Tomasz Keller
Janusza Królewicza polityka w ogóle już nie interesuje. Tadeusz Zawiasiński zastanawia się, czy całkiem się nie wycofać, a Waldemar Wysocki uczy się samorządności.

Janusza Królewicza polityka w ogóle już nie interesuje. Tadeusz Zawiasiński zastanawia się, czy całkiem się nie wycofać, a Waldemar Wysocki uczy się samorządności.

<!** Image 2 align=right alt="Image 39675" sub="Gdy Tadeusz Zawiasiński powoli wycofuje się z lokalnej polityki, Waldemar Wysocki dopiero co do niej wkracza">Losy trójki przegranych w wyborach samorządowych na burmistrza Świecia potoczyły się diametralnie różnie. Janusz Królewicz, ostatni z grona kandydatów, który nawet nie wszedł do Rady Miejskiej, ma już serdecznie dość polityki.

Trudna decyzja

- Nadal pozostaję właścicielem firmy zarządzającej nieruchomościami. Zamierzam również zająć się branżą finansową. Nie interesują mnie już natomiast żadne sprawy społeczne i polityczne - powiedział „Expressowi” Janusz Królewicz.

W nie lada kropce znalazł się chyba największy przegrany tych wyborów, Tadeusz Zawiasiński. Po tym jak nie wszedł do drugiej tury wyborów na burmistrza, musiał zrzec się mandatu radnego, chociaż jako jedyny z całej listy kandydatów przekroczył liczbę 400 głosów. Powodem jego decyzji były zmiany przepisów dotyczące zakazu łączenia funkcji samorządowca i pracy urzędnika państwowego, a taką pełni przecież T. Zawiasiński będąc zatrudnionym na etacie w Urzędzie Skarbowym w Świeciu. Czytelnicy wielokrotnie pytali w telefonach do redakcji, co będzie dalej z Tadeuszem Zawiasińskim, który nadal pozostaje przewodniczącym Prawa i Sprawiedliwości w powiecie świeckim? Czy całkowicie wycofa się już z życia politycznego Świecia?

<!** reklama left>- Na razie nie potrafię jeszcze opowiedzieć na to pytanie. To zbyt trudna decyzja, abym podejmował ją zbyt pochopnie - przyznaje Tadeusz Zawiasiński.

W zgoła odmiennej sytuacji znalazł się Waldemar Wysocki, który dopiero co wkroczył do samorządu i to od razu jako wiceprzewodniczący Rady Miejskiej. Wysocki mimo tego, że w drugiej turze wyborów zyskał oficjalne poparcie Zawiasińskiego, gwarantuje, że nie będzie tak zagorzałym opozycjonistą w Radzie Miejskiej jak lider Prawa i Sprawiedliwości

Kampanijna szkoła

- Przyjęliśmy taką zasadę, że chcemy razem pracować dla dobra miasta. Nie zakładamy taktyki bycia w opozycji dla samej zasady. Zobaczymy tylko, co na to powiedzą rządzący - przyznaje Waldemar Wysocki.

Osoba Wysockiego budzi mieszane uczucia w Radzie Miejskiej, co pokazało już głosowanie przy wyborze wiceprzewodniczącego. Przeciwko jego kandydaturze opowiedziało się aż pięciu radnych, a trzech wstrzymało się od głosu.

- Jak już doszło do wyboru, to wszyscy i tak klaskali - żartuje Waldemar Wysocki. - Potem przeszedłem już w tej kwestii do porządku dziennego. To mój debiut w samorządzie, ale podczas kampanii dostałem taką szkołę, że teraz nic nie jest już w stanie mnie przytłoczyć - dodaje Waldemar Wysocki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!