Szkoły na razie bez profesjonalnej ochrony

Wczoraj w bydgoskich szkołach mieli zacząć służbę ochroniarze wyszkoleni przez Powiatowy Urząd Pracy. Ale bezrobotni wolą poszukać zajęcia na wolnym rynku pracy.

Szkolenie trwało od czerwca i zakończyło się we wrześniu. Dziewiętnastu bezrobotnych uzyskało kwalifikacje uprawniające do wykonywania zawodu ochroniarza. Muszą jeszcze tylko uzyskać licencję. Powiatowy Urząd Pracy w Bydgoszczy, który kurs przeprowdził, szacuje, że przeszkolenie każdej z osób kosztowało około 3000 złotych.

<!** reklama left>Od poniedziałku ochroniarze mieli rozpocząć pracę w bydgoskich szkołach, wspomagając tym samym strażników miejskich, patrolujących placówki oświatowe. Tak się jednak nie stało.

- Rozmawiałam z nimi w ubiegłym tygodniu. Czternaście osób stwierdziło, że woli poszukać pracy w tym zawodzie na wolnym rynku. Pięć osób jeszcze się waha, ale jeśli pojawią się propozycje, to również wybiorą angaże - mówi Barbara Grabowska, dyrektorka Powiatowego Urzędu Pracy w Bydgoszczy.

Praca w szkołach odbywałaby się na zasadzie zdobywania kwalifikacji przez bezrobotnych. Ochroniarze dostawaliby 475 zł na rękę, czyli tyle, ile wynosi zasiłek dla bezrobotnych. Dyrektor Grabowska mówi, że osobiście jest jej przykro, że nie udało się pozyskać chętnych, ale nikogo nie można zmusić do przyjęcia tych warunków. Szkoły zaś nie mają pieniędzy, żeby płacić ochroniarzom z własnej kieszeni.

Powiatowy Urząd Pracy nie rezygnuje jednak z programu „Policyjni pedagodzy”, w ramach którego szkolenie przejdzie piętnastu absolwentów kierunków pedagogicznych i humanistycznych.

- Po przeszkoleniu zostaną skierowani do pracy przy inspektorach do spraw nieletnich. Będą uczestniczyli w spotkaniach z uczniami, rodzicami i nauczycielami w ramach prewencji - mówi asp. sztab. Ewa Przybylinska, rzeczniczka prasowa Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy.

Kurs „Policyjni pedagodzy” ruszy w połowie października i potrwa dziewięć miesięcy.