Szczęki opadają w kolejce

Trzy lata - tyle czasu trzeba czekać na sztuczną szczękę refundowaną przez NFZ. Trzy i pół - na endoprotezę kolana.

Kolejki do specjalistów miały być coraz krótsze. Jest odwrotnie. Chorzy czekają na zabiegi, porady i zwykłe wizyty u specjalistów.

<!** reklama left>Najgorzej sytuacja wygląda w szpitalach i przyszpitalnych poradniach. Kolejki sięgają kilku lat. Najbliższa perspektywa na wizytę u hematologa w poradni przy Szpitalu Wojewódzkim w Bydgoszczy to pięć miesięcy. Kardiolog przyjmie nas w gabinecie najwcześniej za cztery miesiące. Okulista - za dwa. To tylko zwykłe porady, po których droga często wiedzie do szpitali. A tam jest jeszcze gorzej.

Na zabieg wszczepienia protezy kolana trzeba czekać w „Bizielu” trzy i pół roku. Nieco krócej, dwa lata, w szpitalu wojskowym. Tyle samo czasu muszą wytrzymać pacjenci stojący w kolejce na ortopedię i kardiochirurgię w Szpitalu Uniwersyteckim. Dwa lata to kolejka do klinik chorób oczu, które wykonują, między innymi, zabiegi usuwania zaćmy.

- Nie chciałbym być w wieku staruszka i czekać na operację usunięcia zaćmy. Sytuacja jest chora. Dlaczego? Gros kosztów na leczenie szpitalne pochłania ratownictwo medyczne. Jak my mamy leczyć? - mówi Stanisław Prywiński, zastępca dyrektora ds. lecznictwa Szpitala Uniwersyteckiego w Bydgoszczy.

Na prawdziwą próbę nerwów wystawieni są też pacjenci starający się o sztuczną szczękę. Bydgoskie gabinety protetyczne mogą ją wykonać najwcześniej za trzy lata.

Jednak najdłuższa kolejka w regionie stoi przed kliniką rehabilitacji w Szpitalu Uniwersyteckim. Na przyjęcie trzeba tam czekać pięć lat. I na razie nic nie wskazuje na to, że sytuacja się zmieni.

- Dostęp do świadczeń będzie podobny, dlatego że poziom finansów przeznaczonych na leczenie w przyszłym roku utrzymany został na tegorocznym. Ale to nie oznacza, że w ciągu roku na konta szpitali nie będą wpływać dodatkowe pieniądze z centrali - mówi Barbara Nawrocka, rzeczniczka kujawsko-pomorskiego NFZ. Dodała, że prawdopodobnie jeszcze w tym roku fundusz w Bydgoszczy otrzyma 14 mln złotych. Na razie nie wiadomo, jak zostaną one podzielone.