Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Synowie Hendriksa

Andrzej Szczepkowski
Dotąd jakoś nie miałem szczęścia do zespołu The Brew. To brytyjskie trio było w Bydgoszczy już dwukrotnie, ale dopiero za trzecim razem udało mi się zobaczyć ich występ na żywo.

Dotąd jakoś nie miałem szczęścia do zespołu The Brew. To brytyjskie trio było w Bydgoszczy już dwukrotnie, ale dopiero za trzecim razem udało mi się zobaczyć ich występ na żywo.

<!** Image 2 align=right alt="Image 149006" sub="The Brew Fot. Nadesłana">Zagrali w minioną niedzielę w klubie „Kuźnia”, a ich występ był częścią europejskiej trasy koncertowej promującej bardzo udany album „A Million Dead Stars”. Od repertuaru z tego właśnie krążka rozpoczęła się blisko dwugodzinna muzyczna uczta. Uczta, to może to za dużo powiedziane, ale nie będę ukrywać, że bardzo odpowiada mi stylistyka, w której porusza się zespół. Przecież to klasyczny rock, korzeniami sięgający przełomu lat 60 i 70. I jakkolwiek można by troszkę pomarudzić, że trio w dużym stopniu kopiuje starych mistrzów, bez wątpienia robi to doskonale, dodając swoją prawdziwą maestrię instrumentalną. Taak. Zarówno gitarzysta, Jason Barwick, jak i rewelacyjny perkusista, Kurtis Smith mogliby zawstydzić niejednego instrumentalistę, który uważa się (uważany jest) za wirtuoza.

Podczas koncertu obserwowałem zwłaszcza Jasona Barwicka, chłopaka mającego zaledwie 21 lat, który z niezwykłą swobodą, nawet nonszalancją wycinał takie akordy i solówki, że szczęka opada. Jego interpretacja hendriksowskiego kawałka „Little Wing” pod względem inwencji i techniki wcale nie była gorsza od oryginału, a z pewnością biła na głowę wszystkie inne znane mi wersje wykonawcze. Ten gość i jego gitara tworzyli jedność niczym para kochanków w miłosnym uniesieniu. Z podobną mistrzowską swobodą grał na swoim zestawie Kurtis Smith, a jego długie perkusyjne solo (wykonane również gołymi rękoma) przyprawiało o zawrót głowy. Oczywiście trzeba też wspomnieć o trzecim członku grupy, Timie Smithie (ojciec Kurtisa), który być może wirtuozem nie jest, ale w rockowej - acz często rozimprowizowanej – muzyce The Brew nie musi nim być.

<!** reklama>Nie powiem, świetnie się słuchało tych płynących ze sceny dźwięków i równie żywy był ich odbiór przez tak licznie przybyłych na koncert słuchaczy. Faktem jest, że większość z nich była przynajmniej w wieku taty Smitha, ale też widziałem kilka młodych osób i to płci pięknej, co cieszy.

Chciałbym, aby The Brew wyszli z klubów i zaczęli grać w halach, ale by tak się stało, musieliby zmienić styl i repertuar, a tego nie chcę. Ten dylemat mam nie tylko ja. Rozmawiałem z kilkoma osobami, które myślą podobnie. Mam wrażenie, że sam zespół też to czuje i dostrzega, a świadectwa stopniowego wychodzenia poza sztywne ramy oldschoolowego grania można znaleźć na nowej płycie grupy, wspomnianej już „A Million Dead Stars”.

TSA w maju

  • Na kolejny atrakcyjny koncert „Kuźnia” zaprasza 21 maja. O godzinie 18.00 wystąpi zespół TSA.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!