Dotąd jakoś nie miałem szczęścia do zespołu The Brew. To brytyjskie trio było w Bydgoszczy już dwukrotnie, ale dopiero za trzecim razem udało mi się zobaczyć ich występ na żywo.
<!** Image 2 align=right alt="Image 149006" sub="The Brew Fot. Nadesłana">Zagrali w minioną niedzielę w klubie „Kuźnia”, a ich występ był częścią europejskiej trasy koncertowej promującej bardzo udany album „A Million Dead Stars”. Od repertuaru z tego właśnie krążka rozpoczęła się blisko dwugodzinna muzyczna uczta. Uczta, to może to za dużo powiedziane, ale nie będę ukrywać, że bardzo odpowiada mi stylistyka, w której porusza się zespół. Przecież to klasyczny rock, korzeniami sięgający przełomu lat 60 i 70. I jakkolwiek można by troszkę pomarudzić, że trio w dużym stopniu kopiuje starych mistrzów, bez wątpienia robi to doskonale, dodając swoją prawdziwą maestrię instrumentalną. Taak. Zarówno gitarzysta, Jason Barwick, jak i rewelacyjny perkusista, Kurtis Smith mogliby zawstydzić niejednego instrumentalistę, który uważa się (uważany jest) za wirtuoza.
Podczas koncertu obserwowałem zwłaszcza Jasona Barwicka, chłopaka mającego zaledwie 21 lat, który z niezwykłą swobodą, nawet nonszalancją wycinał takie akordy i solówki, że szczęka opada. Jego interpretacja hendriksowskiego kawałka „Little Wing” pod względem inwencji i techniki wcale nie była gorsza od oryginału, a z pewnością biła na głowę wszystkie inne znane mi wersje wykonawcze. Ten gość i jego gitara tworzyli jedność niczym para kochanków w miłosnym uniesieniu. Z podobną mistrzowską swobodą grał na swoim zestawie Kurtis Smith, a jego długie perkusyjne solo (wykonane również gołymi rękoma) przyprawiało o zawrót głowy. Oczywiście trzeba też wspomnieć o trzecim członku grupy, Timie Smithie (ojciec Kurtisa), który być może wirtuozem nie jest, ale w rockowej - acz często rozimprowizowanej – muzyce The Brew nie musi nim być.
<!** reklama>Nie powiem, świetnie się słuchało tych płynących ze sceny dźwięków i równie żywy był ich odbiór przez tak licznie przybyłych na koncert słuchaczy. Faktem jest, że większość z nich była przynajmniej w wieku taty Smitha, ale też widziałem kilka młodych osób i to płci pięknej, co cieszy.
Chciałbym, aby The Brew wyszli z klubów i zaczęli grać w halach, ale by tak się stało, musieliby zmienić styl i repertuar, a tego nie chcę. Ten dylemat mam nie tylko ja. Rozmawiałem z kilkoma osobami, które myślą podobnie. Mam wrażenie, że sam zespół też to czuje i dostrzega, a świadectwa stopniowego wychodzenia poza sztywne ramy oldschoolowego grania można znaleźć na nowej płycie grupy, wspomnianej już „A Million Dead Stars”.
TSA w maju
- Na kolejny atrakcyjny koncert „Kuźnia” zaprasza 21 maja. O godzinie 18.00 wystąpi zespół TSA.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Opozda podjęła decyzję w sprawie Vincenta. Królikowski nie ma tu nic do gadania
- Ostrzegamy: Daniel Martyniuk znowu "śpiewa". Ekspertka wysyła go na oddział
- Dawno niewidziana Szostak na imprezie. Bardzo się zmieniła [ZDJĘCIA]
- Roksana Węgiel i Kevin Mglej wezmą nowy ślub! Sensacyjne szczegóły tylko u nas