Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kierowca miejskiego autobusu szarpał i wyzywał 19-latka?!

Paweł WIĘCEK
- Na przystanku wyszedł z szoferki, podszedł do mnie, złapał za kurtkę i powiedział: "Chciał pan wysiąść? To wypier…! - relacjonuje student. - Byłem zszokowany. Też rzuciłem do niego kilka niecenzuralnych słów - przyznaje. Prezes MPK wyjaśnia sprawę.

Do szarpaniny miało dojść w piątek przed godziną 21 w autobusie miejskim linii numer 25 na przystanku Tarnowska/Wojska Polskiego.

SZARPAŁ I WYZYWAŁ?

Piotr (imię zmienione) z koleżanką wsiadł do autobusu na alei IX Wieków Kielc. Jechali w stronę ulicy Wrzosowej. - Nie będąc pewnym, na którym z kolei przystanku powinienem wysiąść, przed przystankiem Tarnowska/Prosta wcisnąłem zielony przycisk nad drzwiami, by kierowca się zatrzymał. Zrezygnowałem jednak z wysiadki. I ponownie nacisnąłem guzik przy Wojska Polskiego. Wtedy kierowca zatrzymał pojazd, wkroczył na część pasażerską, złapał mnie za kurtkę, wyzywał mnie i kazał opuścić autobus. Uznał, że wciskałem przycisk dla żartów. W szoku wyjaśniałem sytuację, ale nazwał mnie tumanem i poradził, bym dopytywał się innych podróżnych. Niestety, zniżyłem się do poziomu rozmówcy odpowiadając równie cierpko i niecenzuralnie - opowiada.

- Potem kierowca wrócił za kierownicę. Podszedłem, by podał mi swoje nazwisko. I znów mnie obrażał. Wezwałem policję. Dyżurny kazał czekać na pętli na Bukówce. Radiowóz przyjechał po odjeździe autobusu. Złożyłem zeznania. Nie potrafię sobie wyobrazić, jak pracownik firmy przewozowej może w taki sposób traktować pasażera! Agresja, z jaką się spotkałem, nie miała żadnego uzasadnienia, gdyż kierowca obowiązany jest zatrzymywać się na każdym wyznaczonym przystanku - denerwuje się.

ZŁOŻY WYJAŚNIENIA

Kieleccy policjanci potwierdzają, że w piątek wieczorem przyjęli takie zgłoszenie. 19-latek wczoraj złożył skargę do Zarządu Transportu Miejskiego w Kielcach oraz Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji. Elżbieta Śreniawska, prezes MPK, z niedowierzaniem przyjęła zażalenie. - Nie ma żadnej adnotacji na temat tego zajścia w raporcie dyspozytorskim. Nigdy nie było sytuacji, by ktokolwiek się na tego kierowcę skarżył. Jesteśmy zdumieni. Pracownik ma nienaganny przebieg kariery. Jak usłyszeli to inni kierowcy, powiedzieli, że to niemożliwe - mówi.

Mimo tego zapewnia, że w środę poprosi kierowcę autobusu o wyjaśnienia. - Muszę poznać jego wersję wydarzeń - podkreśla.
Do sprawy wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie