Rektor Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego rozwiązał studencki samorząd, po tym jak część działaczy podała się do dymisji.
<!** Image 2 align=right alt="Image 50047" sub="Na stronie internetowej samorządu studenckiego klub lansowany przez byłego przewodniczącego nie zachęca do wzięcia udziału w wyborach">Najstarsi pracownicy uczelni nie przypominają sobie sytuacji, żeby konflikt wśród studenckiej braci musiał łagodzić rektor. A konflikt był i to od wielu miesięcy. Zaognił się, gdy przewodniczący samorządu zarządził marcowe wybory uzupełniające do władz, po czym je odwołał. Jeszcze w marcu raz jeszcze je ogłosił i znów odwołał. Z jakich powodów? Proceduralnych.
- Po konsultacji z prawnikiem zdecydowaliśmy, żeby je anulować - tłumaczy przewodniczący Sebastian Kociński.
Poszło o władzę?
Wśród aktywnych studentów UKW są zwolennicy przewodniczącego i jego opozycjoniści. I, jak w polityce, jedni drugich krytykują. I, jak w politycznym kociołku, padają wzajemne oskarżenia, blokowane są głosowania oraz wyciągane mniejsze i większe „afery”. Jak choćby ta z „powiązaniami” przewodniczącego ze studenckim klubem „Trip”, w którym od niedawna jest etatowym menedżerem.
<!** reklama left>- On nie działa w naszym interesie, w zasadzie nic nie robi. To samorząd nieudolny. Sparaliżowany - mówi studentka IV roku politologii. Były członek samorządu nie przebiera w słowach. - Było łamanie regulaminu studenckiego, bezpodstawne decyzje, brakowało rozliczeń finansowych - wymienia i dodaje: - Gdy prosiliśmy o przedstawienie sprawozdań finansowych na przykład za juwenalia, odbijaliśmy się od ściany. Żadnej dobrej woli. Przewodniczący z nami się nie utożsamiał - słyszymy.
Przerwać agonię
O braku dobrej woli mówi też uznawany za zwolennika przewodniczącego, Bartosz Kossowski. - Brakowało nam spójności, ale to dlatego, że część osób blokowała głosowania nie przychodząc na nie. Nie mieliśmy quorum. To było działanie destrukcyjne. Trzeba było przerwać tę agonię i podać się do dymisji - mówi Bartosz Kossowski. - Wszystkie zarzuty kierowane pod moim adresem to oszczerstwa i tak naprawdę nadają się do sądu. Niektórzy nie zrozumieli, że metodą nie jest oczernianie, a konsensus. My podjęliśmy dojrzałą decyzję o zrezygnowaliśmy - Sebastian Kociński jest zniesmaczony sytuacją. Dymisje w studenckim rządzie posypały się (złożyło je siedem osób z piętnastoosobowego prezydium) po rozmowie, do jakiej doszło w gabinecie rektora. Prof. Józef Kubik postanowił interweniować, żeby w końcu usprawnić prace. - Paraliż w samorządzie bardzo utrudniał jego funkcjonowanie. Doszliśmy wspólnie do wniosku, że rozpisanie nowych wyborów będzie najlepszym wyjściem - śmierdził prof. Józef Kubik.
LUS i NAS
Sebastian Kociński zapowiada, że skończył z pracą w samorządzie. Nie będzie startował. Do wystawienia swoich kandydatów przygotowuje się komitet LUS (Lepszy Uniwersytecki Samorząd) i NAS (Nowy Akademicki Samorząd). Wybory 15 maja. Czas na najlepszy uniwersytecki samorząd.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Bieniuk w PRZEŚWITUJĄCYCH spodniach na ściance. Tak wystroić mogła się tylko ona
- 19-letnia Emilia Dankwa odsłania brzuch i wygina śmiało ciało w cekinach i szpilkach
- Andrzej z "Sanatorium miłości" mieszka w DPS. Nie zgadniecie, kto chce mu pomóc
- Marcin Miller chudnie w zastraszającym tempie. Lider Boysów to teraz niezłe ciacho!