Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Studenci skłóceni, rektor mówi: dość

Katarzyna Pietraszak
Rektor Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego rozwiązał studencki samorząd, po tym jak część działaczy podała się do dymisji.

Rektor Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego rozwiązał studencki samorząd, po tym jak część działaczy podała się do dymisji.

<!** Image 2 align=right alt="Image 50047" sub="Na stronie internetowej samorządu studenckiego klub lansowany przez byłego przewodniczącego nie zachęca do wzięcia udziału w wyborach">Najstarsi pracownicy uczelni nie przypominają sobie sytuacji, żeby konflikt wśród studenckiej braci musiał łagodzić rektor. A konflikt był i to od wielu miesięcy. Zaognił się, gdy przewodniczący samorządu zarządził marcowe wybory uzupełniające do władz, po czym je odwołał. Jeszcze w marcu raz jeszcze je ogłosił i znów odwołał. Z jakich powodów? Proceduralnych.

- Po konsultacji z prawnikiem zdecydowaliśmy, żeby je anulować - tłumaczy przewodniczący Sebastian Kociński.

Poszło o władzę?

Wśród aktywnych studentów UKW są zwolennicy przewodniczącego i jego opozycjoniści. I, jak w polityce, jedni drugich krytykują. I, jak w politycznym kociołku, padają wzajemne oskarżenia, blokowane są głosowania oraz wyciągane mniejsze i większe „afery”. Jak choćby ta z „powiązaniami” przewodniczącego ze studenckim klubem „Trip”, w którym od niedawna jest etatowym menedżerem.

<!** reklama left>- On nie działa w naszym interesie, w zasadzie nic nie robi. To samorząd nieudolny. Sparaliżowany - mówi studentka IV roku politologii. Były członek samorządu nie przebiera w słowach. - Było łamanie regulaminu studenckiego, bezpodstawne decyzje, brakowało rozliczeń finansowych - wymienia i dodaje: - Gdy prosiliśmy o przedstawienie sprawozdań finansowych na przykład za juwenalia, odbijaliśmy się od ściany. Żadnej dobrej woli. Przewodniczący z nami się nie utożsamiał - słyszymy.

Przerwać agonię

O braku dobrej woli mówi też uznawany za zwolennika przewodniczącego, Bartosz Kossowski. - Brakowało nam spójności, ale to dlatego, że część osób blokowała głosowania nie przychodząc na nie. Nie mieliśmy quorum. To było działanie destrukcyjne. Trzeba było przerwać tę agonię i podać się do dymisji - mówi Bartosz Kossowski. - Wszystkie zarzuty kierowane pod moim adresem to oszczerstwa i tak naprawdę nadają się do sądu. Niektórzy nie zrozumieli, że metodą nie jest oczernianie, a konsensus. My podjęliśmy dojrzałą decyzję o zrezygnowaliśmy - Sebastian Kociński jest zniesmaczony sytuacją. Dymisje w studenckim rządzie posypały się (złożyło je siedem osób z piętnastoosobowego prezydium) po rozmowie, do jakiej doszło w gabinecie rektora. Prof. Józef Kubik postanowił interweniować, żeby w końcu usprawnić prace. - Paraliż w samorządzie bardzo utrudniał jego funkcjonowanie. Doszliśmy wspólnie do wniosku, że rozpisanie nowych wyborów będzie najlepszym wyjściem - śmierdził prof. Józef Kubik.

LUS i NAS

Sebastian Kociński zapowiada, że skończył z pracą w samorządzie. Nie będzie startował. Do wystawienia swoich kandydatów przygotowuje się komitet LUS (Lepszy Uniwersytecki Samorząd) i NAS (Nowy Akademicki Samorząd). Wybory 15 maja. Czas na najlepszy uniwersytecki samorząd.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!