https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Start do własnej firmy

Sławomir Bobbe
Pomorsko-Kujawskie Centrum Demokracji Lokalnej zostało zasypane wnioskami osób, które z pomocą unijnych pieniędzy, chcą założyć i rozkręcić własną firmę.

Pomorsko-Kujawskie Centrum Demokracji Lokalnej zostało zasypane wnioskami osób, które z pomocą unijnych pieniędzy, chcą założyć i rozkręcić własną firmę.

- Jesteśmy przerażeni liczbą wniosków, spłynęło ich do nas 870. Wszystko przez to, że pierwsi ogłosiliśmy nabór. Inne ośrodki prowadzące jeszcze rekrutację nie cieszą się takim zainteresowaniem - mówi Anna Bigoń, koordynatorka programu.

Spora kasa do wzięcia

Gra jest warta świeczki, bo wnioskodawca może na własny biznes otrzymać nawet 40 tysięcy bezzwrotnej pomocy. - Niestety, nie wszyscy przyłożyli się do wypełnienia dokumentów, które w tym roku były naprawdę prosto skonstruowane, chyba zbyt prosto. Niechlujstwo i jednozdaniowe uzasadnienia powodują, że nawet 30 procent tych wniosków odpadnie przy pierwszym etapie. Kolejne - bo nie spełniają kryteriów przyznania takiej pomocy. Ale i tak przynajmniej 300 osób zaprosimy na rozmowy będące drugim etapem kwalifikacji, podczas których przedstawią nam założenia swojego biznesu i pomysły na rozwój - mówi Anna Bigoń.

Dopiero z nich zostanie wybranych 30 szczęściarzy, którzy otrzymają dotacje.

Nie tylko proste usługi

Pomysłów na biznes jest około 200. Poza typowymi, jak otwieranie zakładów fryzjerskich, barów, restauracji czy usług rzemieślniczych, pojawiły się też naprawdę innowacyjne i kreatywne wizje biznesowe. - O szczegółach mówić nie mogę, ale dotyczą między innymi badań genetycznych czy prezentacji obrazów w trójwymiarze - mówi koordynatorka.

Oprócz PKCDL, nabór prowadziła też Bydgoska Szkoła Wyższa, a także Polskie Towarzystwo Ekonomiczne w Bydgoszczy oraz kilka innych instytucji w regionie.<!** reklama>

- Bardzo dużo zgłoszeń mamy z małych miejscowości i małych miasteczek. Być może wynika to z tego, że tam zapotrzebowanie na dotacje jest szczególnie duże, łatwiej też rozpocząć prowadzenie firmy, bo konkurencja jest mniejsza - uważa Anna Bigoń.

- Nikt mi nie pomagał w wypełnianiu dokumentów, nie było to trudne, ale mogłam popełnić błędy, o których nie wiem - mówi pani Anna z Bydgoszczy. - Moją pasją jest pielęgnacja roślin, uprawa ziemi, projektowanie ogrodów, wiem, że mam serce do takiej właśnie pracy. Jednak zakładanie firmy, zaczynanie od zera jest wielkim ryzykiem, zwłaszcza, że nie mam 20 lat, mam za to wiele zobowiązań finansowych, takich prozaiczno-życiowych. Złożyłam więc wniosek o dotację, licząc na wsparcie przynajmniej na początku nowej zawodowej drogi. Jeśli się nie uda, dowiem się, dlaczego moja propozycja przepadła, udoskonalę ją i będę próbowała startować w kolejnych konkursach.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski