Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprowadzanie towarów z zagranicy [PORADNIK]

Marcin Danielak
Pogotowie reporterskie - zakupyzakupy i paragony
Pogotowie reporterskie - zakupyzakupy i paragony Sławomir Kowalski
Pani Kamila, 31-latka o wiecznie zimnych stopach, marzyła o ciepłych butach. Oryginalne emu, które grzeją energią merynosów, są drogie - kosztują 500 złotych. Jednak od czego jest Internet?

Po kilku dniach poszukiwań, pani Kamila trafiła na upragnione buty. Kosztowały trzy razy mniej, wyglądały niemal tak samo, jak oryginały.

Jedynym problemem był fakt, że trzeba je było ściągać z Chin. Po sześciu dniach od złożenia zamówienia kurier zadzwonił do drzwi z paczką z dalekiej Azji.

Przesyłka za darmo

Szczęście pani Kamili było możliwe dzięki serwisowi „z chińszczyzną” AliExpress. To właśnie tam kupiła buty. Podobnie jak znaczna część Polaków, którzy robią zakupy w Chinach. Aż trudno uwierzyć, że firmę zakładał Jack Ma, który zarabiał wcześniej 15 dolarów miesięcznie. Jego podanie odrzucono nawet w KFC. Nie poddał się - dziś ma majątek szacowany na 22,9 mld dolarów i jest jednym z najbogatszych ludzi.

Polacy chętnie kupują w Chinach, bo jest tanio. Ale nie chodzi tylko o ceny. Sprzedawcy są dobrze nastawieni do klientów, przesyłka do Polski jest często bezpłatna. Nawet, jeśli zamawiasz towar za pięć dolarów.

W Polsce to mało prawdopodobne - aby nie płacić za wysyłkę, trzeba zwykle wydać kilkaset złotych. Odległość przestaje być problemem - towar z Azji przychodzi zwykle nie później niż w dwa tygodnie po złożeniu zamówienia. To wszystko sprawia, że Polacy coraz chętniej kupują w Chinach.

Kawa z Anglii

Coraz popularniejszym kierunkiem handlowym jest także Wielka Brytania. Ceny na niektóre produkty są tam zdecydowanie niższe niż u nas. Sebastian Bass od kilku lat w Londynie kupuje... kawę. Wyborna brazylijska arabica kosztuje około 60 zł za kilogram. To o jakieś 50 procent taniej niż w Polsce. Warunkiem jest zakup ziaren w 2,5 kilogramowych opakowaniach. Z tym nie ma problemu - zwykle zamówienie, które trafia do małego sklepu, pamiętającego czasy kolonialne, składane jest na minimum 15 kg.

W Anglii trafiają się niezłe okazje.

- Kilka lat temu znalazłem w angielskim sklepie rower, który w Polsce kosztował 9 tysięcy złotych - mówi pan Marcin. - Zapłaciłem za niego z przesyłką 4300 złotych... Trochę było problemów, bo sklep nie wysyłał towaru do Polski. Kurier doręczył go do pewnego Hindusa, który mieszkał pod Londynem. Stamtąd odebrał go brat mojej bratowej, który był jego pracownikiem. Kilka dni później przywiózł mi go samochodem z Anglii...

Kolumny z Ameryki

Największe okazje, ale i największe problemy, czyhają za oceanem. Polak, przeglądający amerykańskie sklepy internetowe, nie wierzy oczom. Niektóre produkty są o połowę tańsze niż w Polsce.

Pan Janusz kilka lat temu sprowadzał używane kolumny. Miał pietra - zestaw kosztował 25 tysięcy złotych, i tak znacznie taniej niż w Polsce.

- Bałem się, że dostanę karton cegieł - mówi. Co wtedy bym zrobił? Poleciał do Ameryki?

Nie ma róży bez kolców

Czasami można się naciąć, szczególnie kupując w Chinach. Karbonowa rama rowerowa kosztuje nawet pięć razy mniej niż w Polsce.
- To ewidentna podróbka - pisze jeden z mechaników na forum rowerowym. - Powiedzmy sobie szczerze, jeżdżenie na niej grozi śmiercią. Może się złamać w pół..

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!