Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spadkobiercy Wunderteamu

Tadeusz Nadolski
Tadeusz Nadolski
Tadeusz Nadolski
Raz, dwa, trzy... dwanaście. Nie, to nie odliczanka w rodzaju raz, dwa, trzy, gonisz ty. To liczba medali zdobytych przez Polaków na zakończonych właśnie mistrzostwach Europy w lekkiej atletyce, które rozgrywane były w Zurychu.

To bezprecedensowy i historyczny wręcz sukces biało-czerwonych, sukces, na który kibice królowej sportu czekali niemal pięćdziesiąt lat.

Tak, tyle bowiem czasu minęło od początku końca legendarnego Wunderteamu (datowanego na rok 1966). Tak określona została nasza drużyna w 1957 r. przez niemieckich dziennikarzy po zwycięstwie w meczu międzypaństwowym z NRF (jak się wtedy nazywała zachodnia część podzielonego państwa sąsiadów zza Odry).

CZYTAJ TEŻ:Wielki powrót Pawła Wojciechowskiego

Polska lekka atletyka prowadzona przez legendarnego Jana Mulaka na przełomie lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych nie miała sobie równych - w Europie i na świecie. Polscy zawodnicy skutecznie rywalizowali z ówczesną absolutną potęgą, Stanami Zjednoczonymi.

A na mistrzostwach Starego Kontynentu potrafili zdobywać 8 złotych krążków (w Sztokholmie w 1958 r., łącznie 12), czy w sumie 15 - w Budapeszcie (1966). W minionym tygodniu ich następcy dostarczyli nam wielu emocji i wzruszających chwil, bo codziennie oglądaliśmy ich na podium, a dwukrotnie razem ze zwycięzcami słuchaliśmy Mazurka Dąbrowskiego.

Tego tak szybko nie zapomnimy. Warto jeszcze zwrócić uwagę na jeden fakt. Kilkakrotnie Polacy zajmowali te najgorsze dla każdego sportowca miejsca - czwarte. Czyżby więc narodził się Wunderteam II?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!