Gwałtowne ochłodzenie przyniosło już pierwszą śmiertelną ofiarę mrozu w Polsce. Bydgoszcz robi wszystko, by u nas do żadnej tragedii nie doszło.
Ofiarą jest 50-letni bezdomny mężczyzna z Krakowa, który zasnął na wolnym powietrzu pod starą kołdrą. Wczoraj woj. kujawsko-pomorskie było jednym z najzimniejszych punktów na mapie.
- O świcie temperatura obniżyła się w regionie do -4 stopni, a w rejonie Torunia spadła nawet do -8 stopni Celsjusza! Lokalnie pojawiły się też poranne mgły - donosiło wczoraj Bydgoskie Biuro Pogody. - Temperatura w środę spadnie. Z zachodu przyjdzie zimne powietrze, najniższa temperatura w Bydgoszczy będzie właśnie w środę i czwartek - w dzień tylko plus 5 stopni. W dodatku spadkom towarzyszyć będzie silny wiatr i opady. Od soboty czeka nas poprawa pogody, a temperatura wzrośnie do 10 stopni, choć rano mogą wystąpić niewielkie lokalne przymrozki - ostrzega Bogdan Bąk z BBP.
Zimno, a właściwie - ciepło, ma swoją cenę. Wiadomo już, że za wcześniej rozpoczęty okres grzewczy mieszkańcy zapłacą wyższe rachunki. O ile? Zdecyduje pierwszy kwartał przyszłego roku. Jednak uruchomienie ogrzewania miesiąc wcześniej niż zwykle spowodowało, w zależności od wielkości budynku, zużycie od 100 do 200 GJ energii więcej niż zwykle.
- A jeszcze przed sierpniową podwyżką - o 1,8 procent - cena 1 GJ energii cieplnej wynosiła prawie 45 złotych. W skrajnych przypadkach dodatkowe grzanie to do podziału na mieszkańców budynku prawie 10 tysięcy złotych - przyznawał na naszych łamach Tadeusz Stańczak, prezes Bydgoskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.<!** reklama>
Tegoroczny październik jest faktycznie chłodniejszy niż zwykle, ma to związek z ochłodzeniem, które przyszło już około 10 dnia miesiąca. Jest także suchy, deszcz nie padał od 20 dni. Jednak nie towarzyszą mu gwałtowne zmiany pogody. W zeszłym roku w październiku byliśmy świadkami nagłego ataku zimy, który sparaliżował pół kraju, bo towarzyszyły mu gęste opady śniegu - mówi Bogdan Bąk. Do zimy szykuje się bydgoska straż miejska. - Opracowujemy mapę bezdomności, która w zeszłym roku objęła 108 miejsc, w których przebywały takie osoby. Aby im pomóc odwiedziliśmy je w sumie 1866 razy. Ale w tym roku będzie inaczej - zapowiada Arkadiusz Bereszyński, rzecznik Straży Miejskiej w Bydgoszczy. - Chcemy uniknąć sytuacji, kiedy musieliśmy przyjeżdżać po kilka razy w tygodniu do miejsca przebywania osób bezdomnych i pytać, czy chcą przenieść się np. do schroniska. Teraz przyjedziemy raz i jeśli spotkamy się z odmową - będziemy żądali podpisania pisma o rezygnacji z pomocy. Jednocześnie zostawimy informacje, gdzie zwrócić się, gdy będzie potrzebna pomoc. Numery podane na ulotkach będą bezpłatne, by z każdego telefonu można było zadzwonić. Akcję powtórzymy, gdy przyjdą siarczyste mrozy.
Po ostatnich przymrozkach w schroniskach już widać ruch. - Zawsze jest tak, że pierwsze przymrozki zwiększają frekwencję w naszych ośrodkach. Chętnych będzie teraz coraz więcej - uważa Danuta Warczak, dyrektor MOPS w Bydgoszczy.