Młyn, z którego pochodzi mąka z toksynami, mieści się niedaleko Bydgoszczy. Władze spółki podejrzewają oszustwo.
Mąka, w której wykryto szokująco wysoką zawartość ochratoksyny, została najprawdopodobniej wyprodukowana w młynie, należącym do spółki „Polskie Młyny” i jednego z najbogatszych Polaków, byłego posła PSL, Zbigniewa Komorowskiego.
<!** reklama left>Siedziba spółki mieści się w Warszawie, ale ma ona także młyny, między innymi, w Nakle oraz w Koronowie.
To właśnie z tego drugiego miała pochodzić skażona mąka. Jak nas poinformował Krzysztof Lalik, zastępca dyrektora do spraw handlowych spółki „Polskie Młyny”, trwa postępowanie wyjaśniające, czy rzeczywiście „zabójcza” mąka pochodzi z Koronowa.
- Produkcję mąki w Koronowie zakończyliśmy w grudniu 2005 roku. Termin przydatności do spożycia ostatniej partii, jaka została została wprowadzona na rynek, mijał w czerwcu 2006 roku. Tymczasem termin przydatności do spożycia kwestionowanej mąki upłynął w lipcu 2006. Musimy dokładnie przeanalizować dokumentację, ale nie jest wykluczone, że to nie nasza mąka - powiedział dyrektor Krzysztof Lalik.
Jak już pisaliśmy, władze spółki podejrzewają, że mają do czynienia z nieuczciwym producentem mąki. Rzeczniczka prasowa „Polskich Młynów”, Irena Jagielska, powiedziała nam, że istnieje podejrzenie, iż ktoś wykorzystał znaki firmowe i podszył się pod „Polskie Młyny”. Od kilku dni bydgoski sanepid bada próbki mąki ze sklepów oraz hurtowni w mieście. Analizom poddana została także mąka pochodząca z „Polskich Młynów”.
- Wszystkie próbki mąk przeznaczonych do spożycia, jakie zbadaliśmy, są bezpieczne i spełniają normy - potwierdził wczoraj Stanisław Gazda, rzecznik prasowy Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Bydgoszczy. - Tylko w jednej stwierdziliśmy ponad trzydziestokrotne przekroczenie zawartości ochratoksyny A. Mąka była jednak przeterminowana i pochodziła od tego samego producenta i z tej samej partii, w której toksyny wykryli naukowcy z Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego - dodał.