Siedzisz w domu z powodu epidemii? Uporządkuj domowe archiwum

Czytaj dalej
Fot. Krzysztof Ogiolda
Krzysztof Ogiolda

Siedzisz w domu z powodu epidemii? Uporządkuj domowe archiwum

Krzysztof Ogiolda

- Wykorzystajmy czas spędzany w domach do uporządkowania rodzinnych dokumentów - zachęca prof. dr hab. Mirosław Lenart, dyrektor Archiwum Państwowego w Opolu.

Dlaczego apeluje pan do mieszkańców regionu, żeby - skoro w czasie epidemii spędzają więcej czasu w domu - odszukali i uporządkowali rodzinne pamiątki, zwłaszcza dokumenty i zdjęcia?
Wszyscy powinniśmy teraz - podczas epidemii - jak najwięcej przebywać w domu. To daje możliwości nie tylko, by nasze mieszkania sprzątać czy remontować. Jest też okazja, żeby zajrzeć do pudeł z dokumentami i zdjęciami, które gdzieś po domach leżą. Posegregować dokumenty a zdjęcia opisać, póki jeszcze są z nami domownicy, którzy potrafią rozpoznać twarze na fotografiach i okoliczności wykonania zdjęć. Będzie to bezcenny i bezinteresowny dar ofiarowany rodzinie, w której pamięć o przodkach zanika, ale także społeczności, z którą się państwo identyfikują.

Dawne zdjęcia to szczególnie cenna pamiątka?
My dziś przywozimy z przeciętnych wakacji tysiąc zdjęć, których zwykle potem nie oglądamy. Z przeszłości, zwłaszcza tej odleglejszej, mamy często jedno zdjęcie dokumentujące ważne rodzinne wydarzenie, obiekt czy osobę. Archiwa Państwowe w Polsce, jest ich łącznie 33, prowadzą różne projekty, których celem jest mobilizowanie osób, które mają archiwa domowe - ale także archiwa instytucji, które czasem, zwłaszcza na początku lat 90. działały ledwo parę miesięcy - by te dokumenty otoczyć opieką. A co najważniejsze ich nie usuwać w domu, nie wyrzucać. Najbardziej bolą informacje o dokumentach rodzinnych czy będących pamiątkami po funkcjonowaniu instytucji znajdowanych na śmietniku.

To musi boleć zwłaszcza, gdy w ich ocalenie nasi przodkowie włożyli sporo wysiłku.
Często wśród rzeczy, które zabierali ze sobą w licznych powojennych wędrówkach, najcenniejsza była jakaś koperta czy torebka z dokumentami rodzinnymi. To jest dziś często jedyne źródło informacji o historii rodziny. A jeśli ta rodzina musiała opuścić przestrzeń swego pochodzenia, utraciła majątek, to właśnie informacje genealogiczne pozwalają - na bazie dokumentów - dzieje rodziny odtworzyć. Innych pamiątek często nie ma, skoro trzeba się było wybrać w drogę z jedną walizką. Stąd apel Archiwum Państwowego w Opolu, także do osób starszych, które ze względów bezpieczeństwa zajmować się teraz dziećmi nie mogą, by tym rodzinnym dokumentom poświęcić więcej czasu i uwagi. Każde ograniczenie możemy przezwyciężyć wówczas, jeśli uda nam się przy tej okazji pozyskać jakieś dobro. Znamy to z historii. Jedno z najbardziej znanych dzieł renesansu, „Dekameron” Boccaccia nie powstałby, gdyby nie było zarazy we Florencji i ludzie nie opowiadaliby sobie różnych historii dla zabicia czasu.

Nie trzeba poprzestawać na porządkowaniu dokumentów. Warto o rodzinnej przeszłości także pisać...
Spisywanie wspomnień może być równie ważne. Nasze opolskie archiwum wiele razy w przeszłości ogłaszało konkursy na wspomnienia. Można je potem ofiarować rodzinie jako cenne źródło wiedzy o przeszłości. Nie tylko historii familii, ale też lokalnych społeczności, środowiska, regionu i państwa. Mogę sobie wyobrazić, że z czasem stworzymy tu w archiwum zbiór tych wspomnień. Pisanie pamiętników nie jest domeną naszej kultury. Inne państwa nas zdystansowały. A przecież każdy z nich opowiada o konkretnym doświadczeniu. Gdyby nie pisane w przeszłości diariusze, wiele faktów z historii byłoby nam trudno odtworzyć.

Jak odróżnić, przynosząc do pokoju karton papierzysk ze strychu, dokument od szpargału? Co warto przechowywać?
Na pewno warto zachować każdy dokument, który potwierdza ważne wydarzenia z naszego życia: związany z urodzinami, zawarciem związku małżeńskiego itd., czyli to wszystko, co z nas czyni osoby prawne. Warto też troszczyć się o wszystko, co związane jest z naszą edukacją i karierą zawodową. Także dlatego, że może się to przydać przy staraniach o emeryturę. Bezcenną wartość mają także rodzinne listy.

Jestem już więcej niż 30 lat po studiach, ale nasze indeksy oboje z żoną przechowujemy…
Wiele osób, które studiowały, ma w indeksach wpisy wybitnych naukowców. Podpis takiej osoby jest powodem do dumy i miłą pamiątką. A przechowywanie indeksu to wyraz szacunku dla wartości, którą jest wiedza.

Jak opisywać zdjęcia? Na odwrocie czy lepiej gdzieś osobno?
Nie ma jakiejś żelaznej reguły. W przeszłości najczęściej zdjęcia opisywano na odwrocie. Zdarzały się, nawet opisy umieszczone na głównej stronie zdjęć, obok głów sfotografowanych osób. Ale to w dużej mierze niszczy zdjęcie, nawet kiedy taki opis dla rodziny bywa cenny. Współcześnie jesteśmy w innej sytuacji. Na odwrocie zdjęcia trudno umieścić jakiś wyczerpujący opis. Zmieszczą się co najwyżej personalia osób sfotografowanych czy data wydarzenia rodzinnego czy religijnego, które sfotografowaliśmy. Jeśli tylko ktoś ma takie możliwości, warto zdjęcia czy dokumenty zeskanować. Będą wtedy dodatkowo zabezpieczone. A kopię cyfrową można opatrzyć tak obszernym odpisem, jaki tylko jest możliwy i potrzebny. Jak epidemia już ustąpi, wnuk może być w tym dziele pomocnikiem babci czy dziadka.

Cyfrowe kopie dokumentów robią także profesjonalne archiwa…
Stopniowo przenosimy zbiory na nośniki cyfrowe także dlatego, że ułatwia to ich oglądanie bez wychodzenia z domu. Polecam serdecznie korzystanie z serwisu https://www.szukajwarchiwach.gov.pl/. Znajdziemy tam być może dokumenty, które mogą być związane z historią naszej rodziny lub miejsca pochodzenia.

Czy ktoś, kto chciałby zrobić sobie archiwum domowe, może liczyć na pomoc Archiwum Państwowego?
Od czasu do czasu prowadzimy kursy i pokazujemy w czym można dokumenty i zdjęcia przechowywać. Są to bezkwasowe okładki, specjalne pudełka itd. W nich można przechowywać dokumenty z dala od światła, już nie poskładane do koperty, ale w postaci rozprostowanej. Wszystko po to, by degradacja papieru, który jest nośnikiem dokumentu, nie postępowała. Chętnie się tymi zestawami dzielimy. Ale bezkwasowe teczki można obecnie, tj. kiedy znowu ruszymy normalnie do sklepów, kupić. Nie są one drogie. Trzeba się tylko o taką bezkwasową teczkę w sklepie papierniczym upomnieć. Udzielamy też tworzącym domowe archiwa porad telefonicznych. Chcę tu podkreślić, że nie tylko przechowywanie dokumentów jest ważne. Także ich poznanie. Mówię o tym dlatego, że przynajmniej część mieszkańców regionu ma prawdopodobnie w domowych zasobach jakieś pamiątki napisane po rosyjsku albo po niemiecku. Z całą pewnością warto znaleźć kogoś, kto potrafi je przetłumaczyć. Dokumenty niemieckie często zostały napisane neografią gotycką. Umiejętność jej czytania mają zwykle tylko najstarsi, którzy chodzili do niemieckiej szkoły przed wojną. Warto się pospieszyć. Nie chodzi o profesjonalny przekład tylko o transkrypcję, która pozwoli odczytać treść, szczególnie nazwiska, nazwy miejscowości itd.

Domowe archiwa (lub ich kopie) powinny pozostać w domach ? A może dla profesjonalnego archiwum też są interesujące?
Decyzja każdorazowo będzie należała do dyrektora lub pracowników archiwum. Jesteśmy bardzo zainteresowani przejmowaniem spuścizn po osobach, które wywarły wpływ na życie społeczne. Mamy przejęte archiwa po profesorach, działaczach społecznych, lokalnych fotografikach, artystach itd. Gromadzimy je w dziale „Spuścizny”. Osoby, które chciałyby się podzielić dokumentacją po swoich bliskich, powinny pamiętać, że profesjonalne archiwa są najbardziej bezpiecznym miejscem przechowywania takich pamiątek.

Krzysztof Ogiolda

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.