Podczas sesji przeprowadzono pierwsze czytanie budżetu miasta na przyszły rok. Prezydent Rafał Bruski podczas prezentacji powiedział, że miasto przez decyzje rządu odnotuje 100 mln zł ubytku. Na tę kwotę składają się m.in.: spadek wpływów z podatku id isob fizycznych, wzrost wydatków, w tym ponoszonych na podwyżki dla nauczycieli i opłaty za energię elektryczną.
W ramach wystąpień klubowych radny Jakub Mikołajczak, przewodniczący klubu PO oświadczył, że budżet miasta jest bardzo odważny i ambitny, ponieważ zakłada 600 mln zlotych na realizację inwestycji.
- Nie chcemy podnosić opłat - powiedział radny Jakub Mikołajczak - ale musimy to robić. Przez rząd PiS musimy podejmować niepopularne decyzje.
Radny Jarosław Wenderlich, przewodniczący klubu PiS udowadniał, że prezydent podaje półprawdy, ponieważ wpływy miasta w 2020 roku będą wyższe od tych osiągniętych w 2019 roku.
- Trzeba podziękować premierowi, ponieważ pracuje dla dobra Rzeczpospolitej, dla dobra Bydgoszczy - stwierdził radny Jarosław Wenderlich. - Rząd działa dla Polaków, dzieli się z Polakami solidarnie...
Sesję po wystąpieniu lidera PiS przerwano. Radni mają 14 dni ba składanie wniosków do budżetu a klubu i komisje mają na to 13 dni.