Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

- Serce rośnie, choć może nie powinno - komentuje Ewa Czarnowska-Woźniak

Ewa Czarnowska-Woźniak
Ewa Czarnowska-Woźniak
Tradycyjne "Światełko do nieba" zgromadziło, jak zawsze, tłum bydgoszczan na Starym Rynku
Tradycyjne "Światełko do nieba" zgromadziło, jak zawsze, tłum bydgoszczan na Starym Rynku Fot. Dariusz Bloch
Byliście na koncercie Orkiestry? To posłuchajcie, co się działo za kulisami... Też było głośno.

Zobacz wideo: Batman to jeden z podopiecznych bydgoskiego stowarzyszenia Stukot.

od 16 lat

Mam, jak wiele Polek i Polaków, własne dramatyczne doświadczenia, swoją szpitalną historię ratowania życia i zdrowia najbliższych, w tym dzieci. Mam też tyle lat, że mogę porównać standard placówek medycznych sprzed 31 lat, sprzed ery WOŚP, i teraz. Dla mnie takim symbolicznym obrazkiem jest neonatologia szpitala wojewódzkiego blisko 30 lat temu, a na niej przedwcześnie urodzone bliźniaki w inkubatorach, w których co jakiś czas temperatura podnosiła się nagle tak wysoko, że na ścianach zaczynała się skraplać para... Położne „naprawiały” system, uderzając lekko w urządzenie... Mam nadzieję, że pochodzące bodaj z Koronowa dzieci po takiej kuracji, dosłownie wstrząsowej, mają się dziś dobrze i mimo wszystko nie potrzebowały zbyt wiele specjalistycznej pomocy w dalszym życiu.

To Cię może zainteresować

Bo nie wiadomo do końca, na jakim poziomie mogła być świadczona, gdy sobie przypomnimy ówczesne standardy i to, że Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy jeszcze nie wykorzystywała wtedy wszystkich decybeli. Swoje trzy grosze dorzucałam do puszki wtedy, wkładam i teraz, zwłaszcza, że świat pobiegł do przodu również w sferze możliwości finansowych rozliczeń.
I miałam w ostatnią niedzielę chwilę wspólnotowego wzruszenia, kiedy do elektronicznego zasilania Orkiestry usiadłam z 28-letnią córką, kiedyś wcześniakiem z inkubatora, i 89-letnią mamą.

Radość sędziwej pani, gdy z ekranu zobaczyła „spersonalizowane” podziękowania od Owsiaka („siema, Barbara!”) - bezcenna!

Jak to dobrze, że to jest proste, szczere uczucie - takie, jakie powinno towarzyszyć bezinteresownemu pomaganiu. I chciałoby się powiedzieć, że serca rosną przy tego typu akcjach, ale to nie do końca prawda. Niestety, w tym roku wokół zrobiło się też wyjątkowo nieprzyjemnie. Od samego początku WOŚP, zbiórki mają dla mnie nie tylko osobisty (o czym wyżej) charakter, ale i wymiar zawodowy (o czym za chwilę). Jestem tzw. miejską dziennikarką i także koordynatorką zadań innych reporterów lokalnych Expressu Bydgoskiego i Gazety Pomorskiej. Dziennikarzy, którzy w tym roku przygotowywali liczne zapowiedzi imprez WOŚP (ostatnią, najbardziej obszerną, na pół kolumny, w piątek poprzedzający wydarzenie) i wiele relacji z nich w sieci i princie (w papierowym wydaniu w poniedziałek również na całą stronę). My w „Expressie” i „Gazecie” pracowaliśmy przed niedzielą cudów i w jej trakcie jak zwykle, choć efekt był inny.
Nie tylko dlatego, że inną koncepcję relacji przyjął obecny wydawca naszych gazet. Również dlatego, że „pojechali” za to po nas internauci (w tym, co żenuje najbardziej, dawni koledzy). Każdy ma prawo do wydawania opinii, ważne jednak - zwłaszcza dla kogoś z dziennikarskimi korzeniami - by były oparte na rzetelnych źródłach. Może ta „publicystyka” internetowa byłaby bardziej powściągliwa, gdyby sprawdzić, jak jest naprawdę, zamiast chlapać jadem na podstawie ułamków zasłyszanych czy przeczytanych wiadomości.

Emocjonalną wypowiedzią sytuację podgrzał też sam dyrygent Orkiestry, więc i „recenzentom”, i jemu samemu warto przypomnieć słowa... Jerzego Owsiaka: „Jak nie pomagasz, to nie przeszkadzaj. Bez focha”.

Cóż, że wypowiedziane w innej sytuacji. Trafiają tak samo.
A na początku tygodnia podsumowaliśmy - jak co roku - efekt zbiórki. Do puszek z trzech bydgoskich sztabów wpadło 484 446,93 zł, w e-skarbonkach z dwóch sztabów było 83 935 zł. To około 65 tysięcy więcej niż przed rokiem (porównując tylko te dwa źródła wpływów, o końcowym wyniku decydują jeszcze dochody z aukcji), czym można rozwiać wątpliwości ekspertów, którzy obawiali się, jak inflacja wpłynie w tym roku na hojność Polaków. Niestety, jedno się nie zmieniło. Znów, jak co roku, zebraliśmy w Bydgoszczy mniej od mniejszego Torunia... Bo, jak co roku od wielu lat, porównujemy te wyniki. Do końca świata i jeden dzień dłużej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo