Radni, mimo nacisków prezydenta, nie uchwalili planu zagospodarowania przestrzennego placu Wolności oraz terenu zajmowanego przez Centrum Handlowe „Drukarnia”.
<!** Image 2 align=right alt="Image 150902" sub="W świetle prawa „Drukarnia” pozostaje samowolą budowlaną / Fot. Dariusz Bloch ">Plan zagospodarowania przestrzennego, obejmujący około 15 ha powierzchni Śródmieścia, ograniczony ulicami: Krasińskiego, 3 Maja, Jagiellońską i Gdańską w środę powrócił do Rady Miasta. Prezydent zwołał sesję nadzwyczajną, ponieważ radni w maju odrzucili ów dokument. Przypomnijmy, że zdaniem NSA, znajdująca się przy Gdańskiej „Drukarnia” została zbudowana niezgodnie z obowiązującym prawem - najpierw należało przyjąć plan zagospodarowania przestrzennego, a potem dopiero wydać pozwolenie na budowę. Inwestycja ta miała wówczas wielu przeciwników, nie tylko mieszkańców - opinię negatywną w pierwotnej wersji wydała także Miejska Pracownia Urbanistyczna. Rada zatem miała dostosować plan do istniejącej zabudowy, choćby po to, by „Drukarni” nie nazywano już samowolą budowlaną. - Chcę wiedzieć, czy rzeczywiście uchwalając ten projekt chronimy naruszenie prawa - dociekał radny Zbigniew Sobociński, wiceprzewodniczący RM.
<!** reklama>- To skandaliczna forma sankcjonowania łamania prawa. Plan miejscowy ma chronić secesyjno-eklektyczną zabudowę, a nie sarkofag zwany „Drukarnią” - dodał radny Stefan Pastuszewski. Radna Elżbieta Rusielewicz namawiała do przyjęcia planu po to, by inwestorzy nie mogli podejmować działań szkodzących zabudowie Śródmieścia.
Natomiast radca prawny urzędu poinformował radnych o tym, że nadal toczą się postępowania indywidualne wszczęte przez właścicieli nieruchomości. Stroną w tych postępowaniach jest tylko inwestor. Kilku radnych uznało, że przyjęcie planu przeszkodziłoby w prowadzeniu właśnie tych postępowań i uznało, że z podjęciem decyzji należy poczekać do czasu rozstrzygnięcia wszystkich spornych kwestii. - Prezydent zarzuca nam, że nie chcemy słuchać argumentów - mówił radny Adam Fórmaniak. - Przez miniony tydzień nic się nie zmieniło, pan prezydent nie rozmawiał z nami.
- Zwołanie tej rady jest przejawem arogancji - stwierdził radny Lech Lewandowski. Prezydent odpowiadając radnym (zwłaszcza Adamowi Fórmaniakowi) podkreślił, że nie należy do żadnej partii. - Merytorycznie rozmawiamy tu i teraz, a wcześniej wolno mi było rozmawiać z członkami Platformy - oświadczył prezydent Konstanty Dombrowicz. Nie przekonał jednak rady, która zadecydowała kolejny raz o odrzuceniu planu.