Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Sami Swoi" na Glinkach w Bydgoszczy - przystań dla cierpiących dusz

Redakcja
Piękny jubileusz 20-lecia działalności obchodził dom "Sami Swoi". Na zdjęciu: kierujący placówką Piotr Szarafiński
Piękny jubileusz 20-lecia działalności obchodził dom "Sami Swoi". Na zdjęciu: kierujący placówką Piotr Szarafiński Filip Kowalkowski
Kiedy zaczynali działalność dwadzieścia lat temu, w pierwszych zajęciach uczestniczyło zaledwie pięć osób. Swoje pierwsze kroki dom dziennego pobytu „Sami Swoi” stawiał w czasach, gdy choroby psychiczne były w Polsce jeszcze tematem tabu.

[break]
Środowiskowy Dom Samopomocy „Sami Swoi” znajdujący się przy ulicy Szpitalnej 25 w Bydgoszczy wczoraj obchodził 20-lecie istnienia.

Ta niezwykła placówka ulokowana na parterze bloku mieszkalnego jest przystanią dla osób z przewlekłymi zaburzeniami psychicznymi i upośledzeniem umysłowym. Większość podopiecznych to osoby cierpiące na schizofrenię, dla których placówka na Glinkach jest często jedyną szansą na wyjście z domu, nawiązanie nowych znajomości i rozwijanie zainteresowań.

Pierwsi w województwie

„Sami Swoi” to jeden z dwóch pierwszych domów dziennego pobytu dla ludzi borykających się z chorobami psychicznymi, które powstały w dawnym województwie bydgoskim. Równolegle z Bydgoszczą swoją placówkę uruchomił dwadzieścia lat temu Barcin.

Człowiek wychodził ze szpitala i wracał do swojego środowiska, w miejsce, gdzie go nie akceptowano. - Piotr Szarafiński, ŚDS „Sami Swoi”

- Przedtem było tak, że człowiek wychodził ze szpitala i wracał do swojego środowiska, czyli w miejsce, gdzie najczęściej go nie akceptowano. I co robił? Zamykał się w domu, żeby jak najmniej pokazywać się ludziom. A wiadomo, że samotność to w chorobie psychicznej najgorsza rzecz. Objawy choroby szybko wracają i to ze zdwojoną siłą. Rodzina chorego przeważnie to akceptowała. Z konieczności. Taki człowiek więc gdzieś tam sobie żył, schowany i skazany na samotność - mówi Piotr Szarafiński, kierownik ŚDS „Sami Swoi”. Z placówką związany jest nieprzerwanie od 1997 roku.

PRZECZYTAJ:Obecność człowieka [KOMENTARZ]

U „Samych Swoich” nie mówi się chory czy pacjent. Każdy, kto tu przyjdzie, jest po prostu uczestnikiem zajęć. Dzień pobytu rozpoczyna się o 7.30, a kończy o 15.30. Około trzynastej uczestnicy jedzą wspólnie obiad.

Wycieczki dalekie i bliskie

- W tej chwili mamy trzydzieścioro uczestników zajęć i jedną osobę czekającą na miejsce. Zazwyczaj nie ma kolejki chętnych do naszego domu, ponieważ jest duża rotacja. Część osób znajduje pracę i się usamodzielnia, niektórzy wchodzą w związki małżeńskie i również odchodzą. To są nasze największe sukcesy i prawdziwe powody do radości - dodaje Piotr Szarafiński.

Jedną z głównych atrakcji są wyjazdy. Wrocław, Warszawa, Kraków, Hel. Wycieczki dalsze i bliższe i wyjścia na miasto. Na koncert. Na grilla. Na ognisko. Nie ma czasu na nudę i pogrążanie się w chorobie. Jest za to szansa na życie pełnią, oddawanie się pasjom i zawiązywanie przyjaźni, które czasem przeradzają się w namiętność i nierzadko kończą ślubem.

Wspólnie pomarzyć

„Sami Swoi”, jeśli nie jeżdżą, działają na miejscu w pracowniach, których jest duży wybór: krawiecko-rękodzielnicza, plastyczna, modelarsko-stolarska, komputerowa, kulinarna, muzyczna. Jakiś czas temu wprowadzono również naukę języka angielskiego, z czego chętnie korzysta część bywalców domu.

W przerwach między zajęciami można po prostu usiąść w gronie znajomych, napić się kawy, przeczytać gazetę, pośmiać się wspólnie i pomarzyć. Albo posprzątać okoliczny las, który bez ludzi z ŚDS dawno już zamieniłby się w wysypisko śmieci.

- W ramach uspołeczniania mamy treningi umiejętności. Od takich podstawowych, jak samodzielne spożywanie posiłków, mycie, pranie, ubieranie się i sprzątanie, aż do umiejętności gospodarowania pieniędzmi, robienia zakupów, załatwiania spraw urzędowych, utrzymywania znajomości, spędzania wolnego czasu - wymienia Piotr Szarafiński.

Warto wiedzieć: Sieć pomocy

Niemal w każdej dzielnicy miasta funkcjonuje dziś placówka dziennego pobytu dla osób z przewlekłymi zaburzeniami psychicznymi.

Aktualnie w Bydgoszczy działa 6 samopomocowych domów środowiskowych, przeznaczonych dla ludzi dotkniętych chorobami psychicznymi. Placówki te dysponują w sumie około 180 miejscami. Oferują opiekę pedagogów i psychologów oraz atrakcyjny pakiet zajęć. Sieć domów dziennego pobytu zorganizowana jest w ramach Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Odpłatność za pobyt jest symboliczna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!