Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sami nie wiedzą, jak dotrwali setki

Katarzyna Kaczór
Sędziwych bydgoszczan jest 50. Walczyli z okupantem, znosili radziecki terror, a potem uciekali przed komunistycznymi represjami. Ich recepta na długie życie? Po prostu żyć.

Sędziwych bydgoszczan jest 50. Walczyli z okupantem, znosili radziecki terror, a potem uciekali przed komunistycznymi represjami. Ich recepta na długie życie? Po prostu żyć.

<!** Image 2 align=right alt="Image 38430" sub="Zygmunt Malak, stulatek z Wyżyn, mimo słabego wzroku rozpoczął spisywanie wspomnień ze swojego ciekawego życia ">W listopadzie piękny jubileusz obchodzi aż pięciu mieszkańców Bydgoszczy. W zacnym gronie jest stutrzylatka, studwulatek, stujednolatka i dwoje stulatków.

- W grudniu z gratulacjami udamy się do kolejnych siedmiu sędziwych osób - mówi Żaneta Grobelska, zastępczyni kierownika Urzędu Stanu Cywilnego w Bydgoszczy. - W całym mieście mamy pięćdziesięciu stu- i ponadstulatków.

Uparta i pracowita

- Mama ma po prostu silną wolę życia - mówi o stujednolatce Władysławie Babyszce synowa, pani Elżbieta. - To kobieta z silnym charakterem, żywotna, pracowita. Najbardziej lubiła prać. Przeżyła wojnę, urodziła dzieci, ma wnuki i prawnuki. Jak coś chce, to musi dostać. Może ten upór trzyma ją przy życiu? Pokrzykuje, gdy za długo zwlekamy ze spełnianiem jej życzeń. Lubi zupę mleczną z mącznymi zacierkami. Czasem mówi, że napiłaby się troszeczkę koniaczku, tak na czubek języka. Jest nałogowym odbiorcą serwisów informacyjnych. Staramy się mamę wzmocnić jak się da. Podajemy jej witaminy, lecytynę, tran, actimel.

<!** reklama left>Pani Halina Zander, stulatka z ul. Jodłowej, to także miłośniczka telewizyjnych i radiowych wiadomości. Pochodzi z Poznania, który wciąż wspomina z rozrzewnieniem. Całe życie była gospodynią domową, trzymającą rodzinę „twardą ręką”. Lubiła pracować w ogrodzie. Pani Halina jest bratową innego jubilata, Teodora Zandera, studwulatka, który jako receptę na długowieczność wymienia święty spokój i unikanie używek.

Studwulatek Michał Lakner urodził się w Wilnie, a do Bydgoszczy przeniósł się w 1945 roku. Czuje się świetnie. Codziennie do południa układa pasjansa i, oczywiście, śledzi informacje z kraju i ze świata.

O ciężkich przejściach ojca Zygmunta Malaka, lat 100, mówi jego syn Stanisław. - Pół życia spędził pod okupacją: sowiecką, niemiecką, komunistyczną. Potem dostał się do AK. NKWD skazało tatę na 10 lat obozu pracy na terenie byłego ZSSR. Pracował w kopalni miedzi w Kazachstanie. Po przymusowym osiedleniu wrócił do kraju. Tu wylatywał z pracy za przeszłość. Wreszcie doczekał się emerytury w 1972 roku. Teraz spisuje wspomnienia, ale ma słaby wzrok, nie widzi, co pisze. Trudno te zapiski rozszyfrować.

- A ja po prostu jestem szczęśliwa - mówi „Expressowi” Marta Baranowska, energiczna stutrzylatka. - Wszyscy mi dogadzają. Codziennie słucham muzyki, ale tylko tych wielkich twórców: Mozarta, Beethovena, Chopina. To właśnie muzyka trzyma mnie przy życiu.

Sekret tkwi w genach

- Najważniejsze są geny - tłumaczy sekret długowieczności Robert Kucharski, lekarz neurolog z Centrum Psychoneurologii Wieku Podeszłego przy Domu Sue Ryder. - To, w jakiej jesteśmy kondycji na starość, zależy właśnie od dziedzicznych predyspozycji. Nie mają na to wpływu ani dramaty, ani tragedie osobiste. Ostry, krótkotrwały stres to przecież fizjologia, nie patologia. Jeśli mamy zachorować, to zachorujemy. Możemy sobie jednak nieco pomóc trybem życia, ale nie przez zażywanie preparatów wzmacniających „bez recepty”, które nawet mogą zaszkodzić. Obecnie dobijają nas najbardziej cywilizacja i powszechnie dostępne używki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!