Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z Arkadiuszem Furtakiem, prezesem Banku Spółdzielczego Pałuki

Maria Warda
Arkadiusz Furtak bardzo ceni swoich pracowników
Arkadiusz Furtak bardzo ceni swoich pracowników Maria Warda
Absolwent Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu, został pozytywnie oceniony przez Komisję Nadzoru Bankowego w Warszawie i w grudniu objął fotel po Irenie Starczewskiej.

Rada Nadzorcza Banku Spółdzielczego Pałuki powierzyła panu funkcję prezesa zarządu, którą przez dziesięciolecia piastowała Irena Starczewska. Nie bał się pan przejąć po niej pałeczkę?
Z Bankiem Spółdzielczym jestem związany od 18 lat. Przeszedłem wszystkie szczeble, od dysponenta po audytora wewnętrznego. Mam odpowiednie wykształcenie, bo studiowałem administrację na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu i ekonomię na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu. Na stanowisku prezesa Banku Spółdzielczego Pałuki postawiła mnie Rada Nadzorcza, ale to nie był koniec wymaganych procedur. Musiałem przejść przez sito Komisji Nadzoru Finansowego w Warszawie.

Jak to wyglądało?

Komisja Nadzoru Finansowego weryfikuje wszystkie kandydatury na szefów banków, weryfikacja nie dotyczy parabanków. Musiałem między innymi napisać strategię BS na okres 3 lat i udowodnić, ze potrafię zadbać o bezpieczeństwo wkładów naszych klientów.

Obejmując funkcję prezesa złamał pan długoletnią tradycję feminizacji banku
.
Rzeczywiście obecnie w zarządzie BS nie ma kobiet, tak po prostu się złożyło, ale zapewniam, ze nikt u nas pań nie dyskryminuje. Wiele z nich zasiada u nas na kierowniczych stanowiskach.

Jednak zmienił pan wystrój biura. Poznikały bibeloty, ściany też są przemalowane na „służbowy” kolor.
To fakt, nie wykluczam, że po latach też obrosnę w różne dobra. Część rzeczy pani Irena zabrała, bo przecież była związana z tym bankiem. Inne zostały schowane, zachowałem tylko kilka drobiazgów, w tym ogromny puchar upamiętniający 140-lecie powstania Banku Spółdzielczego. Na ścianie umieściłem logo baku, aby każdy kto tu wstąpi wiedział, do jakiej instytucji wszedł i nasiąkał naszą atmosferą.

Czym Banki Spółdzielcze różnią się od innych?
Banki Spółdzielcze są bankami polskimi, bez kapitału zagranicznego. U nas każdy może być członkiem, a więc współwłaścicielem, pod warunkiem wpłacenia 100 złotych dywidendy i 300 złotych udziału. Oczywiście można mieć więcej udziałów, ale nie przekładają się one na głosy. Udziałowcy wybierają spośród siebie Radę Nadzorczą. Część zysku rocznego przeznaczamy na fundusz społeczno-kulturalny. Mówi się, że jesteśmy bankiem z ludzką twarzą.

Jest pan pewien swego zespołu?
Mam dobrą kadrę, sprawdzoną przez lata. Gdyby nie pracownicy banku, pewnie nie byłby on tak dobry, bo nie ma dobrego zakładu bez dobrej kadry. U nas oczywiście musi działać system kontrolny, który polega na tym, ze kasjerzy sprawdzają się wzajemnie, bo wiedzą, że człowiek jest omylny.

Wszędzie was pełno, gdzie większa impreza tam Bank Spółdzielczy i prezenty.
Tak było, niestety musiałem trochę zmienić obyczaje, aby nie wydawać pieniędzy na niepotrzebne, mało wartościowe rzeczy. Tak nakazuje rozsądek. Jesteśmy sponsorem strategicznym Ludowego Klubu Sportowego w Gąsawie, wspieramy bilard oraz szermierkę. Działając w ten sposób wspólnie z załogą wypracowaliśmy w ubiegłym roku, kiedy pełniłem obowiązki prezesa, zysk większy w stosunku do minionych lat o 60 procent.

Ma pan węża w kieszeni?

Pracownicy mogą zaświadczyć, że nie. W ubiegłym roku podniosłem im pensję. Jestem po prostu oszczędny i pamiętam, że wydaję nie swoje pieniądze.

Ekonomiści i księgowi postrzegani są jako ludzie ponurzy, pozbawieni radości życia. Czy można lubić pracę wśród cyfr i ton dokumentów?
Oczywiście. Ja jestem człowiekiem otwartym, uśmiechniętym, lubię żartować. Cyfry nie śnią mi się po nocach, wolę śnić o przyjemniejszych rzeczach. Gdym za bardzo przejmował się swą pracą, mógłbym zwariować.

Czy jako bankowiec potrafi pan określić jaka jest różnica pomiędzy człowiekiem oszczędnym, a chytrym?

Chytry garnie tylko do siebie, niechętnie, a raczej nigdy z nikim się nie dzieli. Oszczędny to taki, który chętnie się podzieli z innym, ale na tyle ile może wydać, co już wiązałoby się z lekkomyślną rozrzutnością. Oszczędny to po prostu człowiek odpowiedzialny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera