Rosyjska ruletka na Focha

Na bydgoskich ulicach ginie coraz mniej osób. Drogowcy zapewniają, że za rok ma być jeszcze lepiej. Jednak liczba kolizji rośnie.

- W regionie zanotowaliśmy wyższą liczbę zabitych i kolizji - mówi Katarzyna Witkowska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy - W zeszłym roku zginęło prawie 350 osób. W Bydgoszczy jednak liczba ofiar śmiertelnych spadła z 57 do 44. Maleje również liczba wypadków - dodaje policjantka. Dużo ofiar to piesi. Wiele wypadków prowokują sami.

<!** reklama left>- Niektórzy potrafią złamać kilka przepisów za jednym razem. Na Focha są zdolni przebiec przez dwie jezdnie i torowisko tramwajowe. Nawet obok radiowozu. To prawie jak gra w rosyjską ruletkę. Jeśli komuś nie zależy na życiu, powinien chociaż zaoszczędzić kłopotów innym - mówi policjant z służby drogwej.

Ta ulica od kilku lat jest zmorą drogówki. Jednak do groźniejszych zdarzeń dochodzi na najdłuższych ciągach.- W Bydgoszczy na pierwszym miejscu jest Fordońska. Szczególnie niebezpieczne są odcinki między centrum i Sporną oraz od Rometu do starego Fordonu. Do dużej liczby wypadków z udziałem pieszych dochodzi też na Jagiellońskiej. Problemy mamy z Kamienną, która zachęca do rozwijania większych prędkości. W ten sposób nowa trasa szybko znalazła się w naszej statystyce. Wyjątkowo kolizyjnym skrzyżowaniem jest również rondo Bernardyńskie - wylicza Katarzyna Witkowska. Drogowcy twierdzą, że w kolejnych latach powinno być jeszcze lepiej. - Dużo czarnych punktów zniknęło już wcześniej - mówi rzecznik ZDMiKP, Bogumił Grenz. - Rondo Fordońskie ma normalny kształt, zmieniliśmy organizację ruchu na skrzyżowaniu Armii Krajowej z Jeździecką. Tylko w zeszłym roku zainstalowaliśmy kilkanaście sygnalizacji i azyli.