Romowie czują się obrażeni

Nasz artykuł o grupie Cyganek ze Starego Miasta spotkał się z odzewem Stowarzyszenia Romów w Polsce.

Przypomnijmy - napisaliśmy o procederze wróżenia za pieniądze, który uprawiają Cyganki przechadzające się po ulicy Mostowej czy Pod Blankami. Miejski wideomonitoring zarejestrował przypadki wyciągania banknotów przechodniom, którzy wdali się w rozmowę z tymi paniami. Policja i straż miejska nie otrzymały jednak żadnego zgłoszenia, co uniemożliwiło wniesienie oskarżenia do sądu.

<!** reklama left>Artykuł, w którym to opisaliśmy, oburzył Stowarzyszenie Romów w Polsce. Jego przedstawiciele zarzucili nam, że rozciągamy odpowiedzialność za pojedyncze incydenty na całą społeczność romską, nie używamy też politycznie poprawnej nazwy „Romki”, tylko potocznego określenia „Cyganki”.

- Prowadzimy monitoring mediów w Polsce pod kątem poszanowania praw naszej mniejszości etnicznej. Dziennikarz nie może wymieniać narodowości osób popełniających wykroczenie czy przestępstwo, skoro są one obywatelami polskimi. Takie generalizowanie jest niezgodne z ustawą o mniejszościach narodowych - mówi Roman Kwiatkowski, prezes Stowarzyszenia Romów w Polsce, organizacji skupiającej ponad 4 tysięce osób narodowości romskiej.

Zdaniem przedstawicielki stowarzyszenia Joanny Talewicz, brak doniesienia o popełnieniu przestępstwa stanowi przesłankę do zastosowania zasady domniemania niewinności.