Remont fontanny w parku Witosa może kosztować kilkanaście tysięcy złotych

- Przy pięknej pogodzie musiałem w okolicy parku zaczekać na kogoś około 45 minut, więc postanowiłem zajrzeć w miejsca kiedyś przeze mnie odwiedzane - pisze do „Expressu” Czytelnik. - Zieleń w parku jest bardzo zaniedbana. Z dywanów kwiatowych w okolicy fontanny pozostały smętne chwasty. Był upał, a fontanna oczywiście bez wody. Zachwaszczona i niedomalowana muszla koncertowa wręcz straszy, a na estradzie spał sobie zmęczony pan, nie indagowany przez straż miejską, bo jej w całym parku nie było. Jestem człowiekiem w wieku „czterdzieści plus”, ale z żalem muszę przyznać, że życie w tym parku za komuny to tętniło, zwłaszcza w świąteczne dni. Koncert w muszli, małe punkty gastronomiczne, festyny na kortach dla dzieci… W tym parku dobitnie widać, jak rządzi się w mieście.

Sprawdziliśmy. Faktycznie park Ludowy im. Wincentego Witosa to prawie obraz nędzy i rozpaczy. Muszla koncertowa niemal się rozpada. Ostatni remont przeszła w 2009 roku. Co z nią w tej chwili będzie - tego nikt nie wie. Całkowity koszt remontu szacuje się na 100 tysięcy złotych…

Park jest własnością miasta.
- Chwasty, zgodnie z planem, będą usuwane w najbliższym tygodniu - zapewniła „Express” Marta Stachowiak, rzeczniczka prezydenta Bydgoszczy.

Problem fontanny jest bardziej skomplikowany. Jak poinformował dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta Bydgoszczy, z wodotryskiem są kłopoty natury technicznej. Nie wiadomo, w jakim stanie są silniki, napędzające pompę zasilającą fontannę. Trzeba najpierw się do nich dostać i ocenić, czy kwalifikują się do remontu czy wymiany. Tak czy inaczej jest to koszt około kilkunastu tysięcy złotych. Prace przy fontannie mają się zacząć niebawem.(wom)

Miało być pięknie, ale wychodzi jak zwykle. Ktoś kiedyś wymyślił, że Bydgoszcz będzie w dużej części parkowa - i nie byli to komuniści, lecz Niemcy. Bydgoszcz, niegdyś nazywana „Małym Berlinem”, była ładna. Dziś nie potrafimy utrzymać jej uroku - ani tego budowanego przez Niemców, ani tego od komunistów. Dlaczego? Bo nikomu z urzędników nie chce się o tym myśleć.

Wojciech Mąka