Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Razem można więcej

Redakcja
Specjaliści wieszczą koniec małych, osiedlowych sklepików i rodzinnych biznesów. Słusznie?

- O wyborze miejsca, w którym robimy zakupy, decydują ceny i możliwość dojazdu autem - mówi Małgorzata Gęsikowska, prezes Kujawsko-Pomorskiego Zrzeszenia Handlu i Usług w Bydgoszczy.

<!** Image 2 alt="Image 154257" sub="Na rynku jest miejsce dla osiedlowych sklepów, jeśli tylko ich właściciele będą mieli pomysł na swoją działalność. Na zdjęciu sklepik z artykułami instalacyjno-elektrycznymi i wędkarskimi przy targowisku na Kapuściskach Fot. Tymon Markowski">Rok 2010 ma być kolejnym trudnym czasem dla małych sklepów w Polsce. Prognozy mówią, że z rynku może zniknąć nawet 4 tysiące takich placówek.

Nie prowadziliśmy szczegółowych badań, ale z opinii naszych członków wynika, że choć ceny produktów spożywczych, także z uwagi na sytuację powodziową w kraju, drastycznie wzrosły, to obroty handlowców - nie. Gdy dodać do tego fakt, że starając się utrzymać poziom sprzedaży, część handlowców obniżyła marże, wynika jasno, że kupcy zarabiają mniej. Czy na tyle mało, by zamykać swoje punkty, trudno oszacować. Większość firm rodzinnych prowadzona jest od pokoleń przez ludzi raczej starszych. To ciężki biznes, a zarobki nie są duże. Młodzi nie garną się do tego, co powoduje, że gdy właściciele mają kłopoty zdrowotne, przechodzą na emeryturę albo umierają - biznes jest zamykany.

Gdzie tkwi główny problem w ich funkcjonowaniu?

Klienci sklepów osiedlowych również ubożeją. Zwłaszcza na tzw. ścianie wschodniej nadal popularne są zakupy na zeszyt, z opłatą odroczoną do czasu, aż klient dostanie pieniądze - rentę albo emeryturę. W sklepach osiedlowych rzadko też możemy płacić kartą. Właścicielom placówek to się nie opłaca - kwoty zakupów nie są duże, a koszty instalacji terminalu - owszem. Ubolewam, że wiele funduszy pomocowych, w tym z Unii, trafia do tych, którzy chcą prowadzić firmę, a ci, którzy je już prowadzą, zostają często bez takiego wsparcia. A przecież firmy zatrudniające do 5 osób stanowią ponad 97 procent wszystkich przedsiębiorstw w Polsce.

<!** reklama>Ostatnio jeden z hurtowników - sieć Cash & Carry - zapowiedział, że będzie pomagać małym sklepom w działaniach marketingowych. To cenna pomoc?

Takie inicjatywy jak ta, która wyszła od Cash & Carry, są potrzebne. Widać tutaj jednak niekonsekwencję tej sieci. Z jednej strony chce wspierać małe firmy, jej naturalnych klientów, z drugiej strony pozwala na zakupy na prywatny użytek, czyli odbiera im klientów.

Jak można przeciwdziałać zalewowi sieci dyskontowych, odpowiedzialnych zdaniem wielu za ciężki los rodzimych kupców?

Sieci kupieckie to naturalna droga rozwoju i konsekwencja działań na rynku. Sieci takie jak Lewiatan, Polska Chata, Zetka i wiele innych pozwalają obniżyć koszty działania. Wracamy do czegoś, co było popularne przed 1989 rokiem - spółdzielczości i sieci kupieckich. Kupcy muszą się organizować i sami dbać o swoje interesy. Wspólna promocja, określenie godzin otwarcia, zabiegi marketingowe znacznie zwiększają szanse na pozyskiwanie klientów. Dobrze, gdy przedsiębiorcy mają wsparcie we władzach lokalnych. Takie wsparcie ostatnio kupcom z ulicy Dworcowej dał prezydent Konstanty Dombrowicz. Ta ulica daje pracę ponad 1000 osobom, pomysł drogowców, by zrobić z niej deptak, oznaczał dla większości z nich bezrobocie. Bo obecnie klient szuka dwóch rzeczy, które determinują wybór miejsca, w którym robi zakupy - ceny i możliwości podjechania samochodem.

 


Opinia. Kowale własnego losu.

O problemach bydgoskich kupców z Jerzym Mickusiem, przewodniczącym Stowarzyszenia Kupców Targowiska Osiedla Kapuściska, rozmawia Sławomir Bobbe.

Specjaliści wieszczą koniec małych, osiedlowych sklepików i rodzinnych biznesów. Słusznie?

Z naszej perspektywy sytuacja nie wygląda źle. Jeśli ktoś przestaje handlować na targowisku, to tylko ze względów zdrowotnych bądź przechodzi na emeryturę. Miejsce przez niego zwolnione jest natychmiast zajmowane przez kolejnych chętnych. Nie zmniejsza się również liczba klientów na naszym targowisku.

Dlaczego ludzie kupują na targowiskach?

Część ludzi po prostu nie lubi marketów. Tu każdy jest znany i chętnie witany, nie stoi przed półką jako anonimowa osoba. Tutejsi sprzedawcy nie oszukują, doradzają, wybierają najlepszy towar. Wiedzą, że muszą dbać o klienta, by do nich wrócił. Na naszym osiedlu mieszka 25 tysięcy ludzi, jeszcze niedawno prawie 10 tysięcy zatrudniał Zachem, wszyscy się znają. To na targowisku mogą spotkać znajomych z byłej pracy, dowiedzieć się o osiedlowych wydarzeniach czy poplotkować. To sprawia, że nawet jeśli cena w naszych sklepach nie jest niższa niż w dyskontach, wracają do nas.

Skąd zatem wzięły się te ponure prognozy?

Każdy jest jednak kowalem własnego losu. Część kupców startuje z biznesem w kiepskich lokalizacjach. Gdy wokoło postawiono kilka bloków, szans na spektakularny sukces biznesowy nie ma. Dyskonty zawsze trafiają w „10” z lokalizacjami, mają sztab ludzi, menadżerów, którzy zajmują się wyborem miejsca handlowego. Podobnie niektóre bydgoskie targowiska podupadają, ale dlatego, że w ogóle tam nie inwestowano i źle nimi zarządzano. My dbamy o to, by u nas klient znalazł wszystko, czego mu potrzeba. Obecnie szukamy szewca i kogoś z branży małej gastronomii. Jest czysto, estetycznie, każdy kupiec zachowuje standardy. Jesteśmy zakorzenieni na osiedlach, nie ma siły, która by nas mogła stąd wyrzucić.

Zatem przyszłośc małych sklepów w Bydgoszczy nie jest zagrożona?

Przyszłością rodzinnego biznesu są sieci czy to franczyzowe czy kupieckie. Sam prowadzę drogerię i jestem zapraszany przez sieci na konferencje, sympozja, szkolenia. Wiem, że działając w sieci kupieckiej, będę mógł powalczyć o lepsze rabaty, odroczenia płatności nawet na dwa miesiące. To także okazja do lepszego wystroju sklepu i poszerzenia oferty. Polskie sieci kupieckie są coraz mocniejsze.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera