https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Radny podzielił radnych

Hanna Walenczykowska
Radni Platformy Obywatelskiej nie dopuścili do upolitycznienia obrad Rady Miasta. Odrzucili apel radnych PiS do Marka Jeleniewskiego.

Radni Platformy Obywatelskiej nie dopuścili do upolitycznienia obrad Rady Miasta. Odrzucili apel radnych PiS do Marka Jeleniewskiego.

Wczoraj radny Stefan Pastuszewski w imieniu klubu Prawo i Sprawiedliwość zgłosił wniosek o wprowadzenie do porządku obrad Rady Miasta apelu do radnego Marka Jeleniewskiego. - Marek Jeleniewski nie ma moralnego prawa do sprawowania mandatu - stwierdził radny Stefan Pastuszewski. - Rada stanowisko powinna wyrazić przez głosowanie. Zwłaszcza że większość bydgoszczan sprzeciwia się temu, by Marek Jeleniewski pozostał radnym.

<!** reklama left>- To jest ograniczanie swobód obywatelskich - zaprotestowała Felicja Gwincińska, radna klubu Lewica i Demokraci. - Moralnie społeczeństwo wypowiedziało się już. Podczas wyborów!

„Pan Marek Jeleniewski, będąc funkcjonariuszem SB, świadomie działał na rzecz zniewolenia społeczeństwa(...) nie ma więc prawa do reprezentowania demokratycznego społeczeństwa(...)” - czytamy w apelu radnych PiS, który został odrzucony. Klub PiS zwołał więc konferencję prasową.

- Nam chodzi o czystą moralność, o sprawiedliwość - mówił radny Stefan Pastuszewski. - Nie mamy prawa decydować o składzie rady, ale mamy prawo wyrazić protest. Gdyby w Polsce przeprowadzono dekomunizację, nie byłoby dziś takiej sytuacji.

- Pierwszy raz klub PO nas nie poparł - stwierdziła radna Ewa Starosta dodając, że członkowie prezydium z PO wiedzieli o zamiarze przyjęcia tego dokumentu. Radna PiS oświadczyła też, że ten „incydent” nie wpłynie na dalszą pracę Rady Miasta.

- Nikt z nami niczego nie ustalał - zaprzeczyła Dorota Jakuta, radna PO i przewodnicząca RM. - Byliśmy zaskoczeni. Jednak, nawet gdybyśmy znali treść apelu, postąpilibyśmy tak samo. Każdy radny miał prawo do głosowania zgodnie z własnym sumieniem.

Radny Marek Jeleniewski (Lewica i Demokraci) oświadczył, że nie zrezygnuje z mandatu.

- Radni PiS obrażają się na wyborców, którzy lepiej ocenili moją pracę. Od 1990 roku jestem traktowany jak człowiek drugiej kategorii, jeszcze trochę, to będą mi wskazywać miejsce, gdzie mogę postawić samochód, ludzi, przed którymi będę musiał zdjąć czapkę - mówił dziennikarzom radny LiD.

Z mandatu - przypominamy - zrezygnował Wojciech Nowacki, który został zastępcą prezydenta. Jego miejsce zajął wczoraj Robert Sych. Radni zgodzili się też na formalne ujednolicenie zasiłków dla najbiedniejszych. Zamiast dwóch będzie jeden, łączący wszystkie usługi opiekuńcze.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski