Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Quo vadis, trenerze? Chemik Bydgoszcz daje przykład Zawiszy Bydgoszcz i innym [KOMENTARZ]

Marek Fabiszewski
Piłkarze III-ligowego Chemika Bydgoszcz wreszcie wygrali na własnym boisku. Na zdjęciu przy piłce Aleksandr Kostiuk. Fot. Tomasz Czachorowski
Piłkarze III-ligowego Chemika Bydgoszcz wreszcie wygrali na własnym boisku. Na zdjęciu przy piłce Aleksandr Kostiuk. Fot. Tomasz Czachorowski
Znowu, jak co tydzień, jesteśmy z wizytą w klubach i na boiskach w regionie - na Glinkach, na Słowiańskiej i w... Astanie, ale nie na Gdańskiej. Czyli piłkarski weekend na każdym szczeblu rozgrywek.

Po takim meczu, w wykonaniu biało-czerwonych w Astanie, po takim wyniku (2:2, gdy po 35 minutach prowadziło się 2:0) nie trudno celne „strzały” w selekcjonera Adama Nawałkę i polskich piłkarzy.

Kolega „Żurek”, który w piątkowym felietonie zapowiadał wyjazd do Kazachstanu pod hasłem, a właściwie tytułem „Zagrać, zwyciężyć, zapomnieć!”, w pomeczowym komentarzu wypunktował grę biało-czerwonych i „minusy” Nawałki. Właściwie można by powiedzieć: nic dodać, nic ująć. Ale jednak jakieś swoje trzy grosze dorzucę...

Tak samo, jak „Żurek”, przejechało się w swoich niepoprawnym optymizmie wielu rodaków, fanów futbolu i polskiej reprezentacji. Przyznajmy, że wielu z nas jeszcze jechało na tym pechowo przegranym ćwierćfinale Euro z Portugalią, uważając, że powinniśmy zagrać w półfinale, a nawet w finale z Francją.

No tak, wtedy to dopiero mielibyśmy zamazany obraz wartości polskiego zespołu. Nawet bez tych niedokonanych sukcesów na boisku niektórzy uważali, że jesteśmy mistrzami świata, nie mówiąc skromnie - mistrzami Europy. Ktoś chyba zapomniał, że w futbolu, jak w każdej innej dyscyplinie sportu, swoją wartość trzeba potwierdzać w każdym następnym meczu i w każdych eliminacjach.

No i trzeba się rozwijać, wnosić coś do nowoczesnego futbolu, nie trzymać się ogranych schematów, nazwisk. A przede wszystkim trzeba mieć zawsze plan „B”, a nawet „C”. A z tego co widać od trzech meczów (dwóch na Euro ze Szwajcarią i Portugalią) i w niedzielę z Kazachstanem), Nawałka nie reaguje na wydarzenia boiskowe.

Skoro ten mecz z Kazachstanem był wygrany jeszcze przed jego rozpoczęciem, to dlaczego szansy nie dostali napastnicy, którzy w swoich klubach strzelają ostatnio gole, czyli Łukasz Teodorczyk (Anderlecht Bruksela) i Kamil Wilczek (FC Broendby)? Nie mówię, żeby od pierwszej minuty, ale gdy Kazachowie po przerwie w krótkim czasie wyrównali na 2:2?

Świeża krew, ktoś kto miałby lepszy dzień niż nieskuteczny (czy to nowość?) Arkadiusz Milik, który w internetowych memach dorobił się ksywki „Mylik”. No chyba, że Nawałce zależało tylko na utrzymaniu remisu. Ale nawet wtedy lepiej to czynić wypoczętymi piłkarzami.

No tak, ja tu gadu-gadu, pitu-pitu na klawiaturze, a Nawałka i tak swoje.

"Nie wyciągnęliśmy wniosków i Kazachowie grali tak, jak chcieli. Taka jest piłka, trzeba to przyjąć „na klatę” - powiedział po meczu z nutką filozoficzną Adam Nawałka.

Tymczasem nie mniejsze emocje mogą doświadczyć kibice na meczach ligowych w naszym regionie. Na przykładzie III-ligowego Chemika Bydgoszcz, czy dziewczyn I-ligowego KKP trzeba przyznać, że poziom pokory do rywali czy rywalek, a także swoich umiejętności jest odwrotnie proporcjonalny do poziomu rozgrywek (tu oczywiście nawiązuję do trenera Nawałki i jego niektórych wybrańców).

Kto był w sobotnie i niedzielne południe na stadionach na Glinkach (na trybunach sporo kibiców) i przy Słowiańskiej (tu już mniej), ten nie mógł narzekać, że nic się nie dzieje, albo że trenerzy Piotr Gruszka i Adam Góral) śpią przy ławkach.

Chemicy na drugą połowę wyszli przegrywając 0:1, ale górników z Konina zdominowali niczym Kazachowie biało-czerwonych. I tylko nasze piłkarki w meczu z Błękitnymi Stargard cieszyły się po golu pół minuty za długo. Ot, dziewczyny.

No, ale oni i one mają jeszcze znaczny limit pomyłek przed sobą. Nawałka już nie, w kolejnym meczu z Danią zagra już na dużym na musiku. Eliminacje jeszcze się nie rozpoczęły na dobre, a selekcjoner już zrobił sobie pod górkę Stoi pod ścianą i ani kroku do tyłu.

Oby te dwa stracone punkty nie odbiły się czkawką na koniec eliminacji...

PS Na pocieszenie: walkę o mundial nie najlepiej rozpoczęli finaliści Euro 2012 (Portugalia przegrała 0:2 w Szwajcarii, a Francja zremisowała tylko 0:0 na Białorusi).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!