PZM uderza pięścią w stół i na nowo kreśli żużlową mapę Polski

Wybrzeże i Włókniarz od dłuższego czasu borykają się z kłopotami finansowymi. W sezonie 2014 zespoły te startowały tylko dlatego, że otrzymały tzw. licencje nadzorowane (obowiązują od tego sezonu).

- Przyznanie tym klubom licencji warunkowych miało im pomóc wprowadzić program naprawczy i usunąć wszelkie nieprawidłowości, m.in. finansowe, ale nie tylko. Tak się nie stało i nie możemy sobie pozwolić na kolejne zwodzenie z ich strony. Dlatego moim zdaniem najbardziej prawdopodobnym wariantem jest teraz praca od podstaw i start tych klubów od drugiej ligi. Od naszej decyzji nie przysługuje odwołanie - powiedział Arkadiusz Sąsara z zespołu licencyjnego Polskiego Związku Motorowego (wypowiedź dla PAP).

- To najgorsza informacja dla żużlowców, którzy nie zobaczą pieniędzy wynikających z ich kontraktów - mówi Dariusz Śleszyński, prezes Włókniarza. - Nie zamierzamy się jednak poddawać bez walki. Będziemy chcieli przedstawić swoje stanowisko PZM i nakłonić do zmiany decyzji - dodał.

- Mamy przygotowany program naprawczy, który jest gotowy i był pokazywany zarówno u przedstawicieli miasta, jak i Grupy Lotos. Mamy możliwość dogadania się z zawodnikami na temat redukcji zadłużenia. Możemy zebrać naprawdę fajne fundusze, by wystartować i jechać. Jak Polski Związek Motorowy na to nie pozwoli, to żużla nie będzie w Gdańsku - stwierdził w rozmowie z portalem sportowefakty.pl Tadeusz Zdunek, prezes Wybrzeża. - Chcemy uczciwie wywiązać się wobec zawodników. Rozmawiamy z nimi i na pewno byśmy się dogadali, redukując też zadłużenie. Jak PZM nie pozwoli nam jechać, ogłosimy upadłość i zaległości pójdą do kosza. Będąc uczciwi wobec zawodników i wierzycieli musimy jechać w I lidze, bo wtedy będziemy mieli pieniądze na utrzymanie drużyny i na regularne spłacanie długów. W II lidze nie byłoby nas na to stać. PZM zmusza nas do niezapłacenia zawodnikom należnych środków. Jak klub nie będzie istniał, to jak ma spłacić zaległości? - zakończył.

W najniższej klasie rozgrywkowej będą mogły wystąpić zespoły z Gdańska i Częstochowy, ale pod warunkiem, że nie poprowadzą ich zadłużone spółki (zaległości wynoszą odpowiednio 3 oraz 4,5 mln zł). Drużyny będą mogły wystawić np. istniejące w obu miastach stowarzyszenia, które dotychczas szkoliły młodzież. Stowarzyszenie CKM Włókniarz już podjęło decyzję, że zgłosi ekipę do II ligi.

Wybrzeże zajęło ostatnie miejsce w ekstralidze i zostało zdegradowane, z kolei Włókniarz był przedostatni. Miejsce zespołu znad morza zajmie PGE Marma Rzeszów (zwycięzca I ligi). Ósmy zespół ma zostać wyłoniony w konkursie ofert. Najpoważniejszym kandydatem jest GKM Grudziądz, który wyraża wstępne zainteresowanie. Koncentrująca się na spłacaniu długów Polonia Bydgoszcz nie jest na razie gotowa na takie wyzwanie.

Jeśli GKM dołączy do elity, trzeba będzie uzupełnić skład I ligi. Najprawdopodobniej pozostanie KMŻ Lublin (spadkowicz) oraz dołączą Ostrovia Ostrów i Wanda Kraków (finaliści II ligi; rewanżowy mecz finału tej klasy rozgrywkowej ma się odbyć w czwartek, ale nie wiadomo, czy w ogóle dojdzie do skutku). Pewny utrzymania będzie też ŻKS ROW Rybnik, który zajął 7. miejsce w I lidze i miał jechać baraż z wicemistrzem najniższej klasy.

Tak może wyglądać żużlowa mapa Polski w 2015 roku:

Ekstraliga

Gorzów
Leszno,
Tarnów,
Zielona Góra,
Toruń,
Wrocław,
Rzeszów,
Grudziądz

I liga

Łódź,
Gniezno,
Bydgoszcz,
Daugavpils,
Rybnik,
Lublin,
Ostrów,
Kraków

II liga

Krosno,
Piła,
Rawicz,
Opole,
Częstochowa,
Gdańsk