Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Putin przemówił Breżniewem

Redakcja
Bardzo krytyczne wobec USA i NATO wystąpienie prezydenta Rosji Władimira Putina było głównym punktem sobotnich obrad 43. Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium.

Bardzo krytyczne wobec USA i NATO wystąpienie prezydenta Rosji Władimira Putina było głównym punktem sobotnich obrad 43. Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium.

Model stosunków międzynarodowych, do którego dążą USA, jest „nie do przyjęcia i niemożliwy do realizacji” - oświadczył Putin. Nawiązując do interwencji w Iraku, skrytykował Amerykę za „bezprawne” akcje, które nie rozwiązały żadnego problemu. - Jest coraz więcej wojen, ginie coraz więcej ludzi - powiedział.

<!** reklama left>Putin skrytykował rozszerzenie NATO oraz amerykańskie plany budowy systemu antyrakietowego. Jego zdaniem, NATO naruszyło gwarancje udzielone Rosji po zakończeniu zimnej wojny. Przypomniał wypowiedź z 1990 roku ówczesnego sekretarza generalnego sojuszu Manfreda Woernera, że struktury wojskowe nie będą przesuwane na wschód od RFN. Wytknął USA, że rozmieszcza bazy wojskowe coraz bliżej granic Rosji, ostatnio w Rumunii i Bułgarii.

Amerykańska tarcza rakietowa jest - zdaniem Putina - „całkowicie zbyteczna”. - „Państwa zbójeckie” nie dysponują rakietami o takim zasięgu, by dosięgnąć terytorium USA. Tarcza nie jest właściwą odpowiedzią na największe wyzwanie, jakim jest terroryzm. Jej budowa zmusi Rosję do „asymetrycznej” odpowiedzi - zagroził.

Tymczasem w Polsce opozycja uważa, że kraj był niedostatecznie reprezentowany na Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium. Według PiS, nic złego się nie stało, ponieważ w programie konferencji nie przewidziano wystąpienia przedstawiciela Polski. Przewodniczący SLD Wojciech Olejniczak ocenił, że brak wysokich rangą przedstawicieli Polski w Monachium to bardzo poważny błąd, ponieważ toczyły się tam rozmowy na temat tarczy antyrakietowej.

Szef klubu PiS Marek Kuchciński tłumaczył, że przeszkodził temu „zbieg ważnych wizyt”, m.in. przyjazd szefa Komisji Europejskiej Jose Barroso do Polski.

Szef Klubu Parlamentarnego PiS uważa, że w związku z wystąpieniem prezydenta Rosji może lepiej się stało, że polskiego premiera nie było na miejscu. Kuchciński dodał, że gdyby do Monachium pojechał wysoki rangą przedstawiciel naszego kraju, musiałby zareagować na wystąpienie prezydenta Rosji na forum publicznym. - Tam trzeba byłoby trzasnąć ręką w stół - zaznaczył.

- Gdyby tam był Jarosław Kaczyński, to myślę, że mogłoby dojść do rękoczynów z Putinem - powiedział szef Klubu PiS dziennikarzom. Po chwili dodał, że rękoczynów nie należy rozumieć dosłownie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!